Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Ruszył proces za zabójstwo księdza

0
Podziel się:

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces w
sprawie zabójstwa w marcu tego roku 54-letniego księdza Tadeusza Krakówki - proboszcza parafii
katolickiej w Miłkowicach Maćkach (Podlaskie). Według ustaleń prokuratury zabójstwo miało motyw
rabunkowy.

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek proces w sprawie zabójstwa w marcu tego roku 54-letniego księdza Tadeusza Krakówki - proboszcza parafii katolickiej w Miłkowicach Maćkach (Podlaskie). Według ustaleń prokuratury zabójstwo miało motyw rabunkowy.

Na ławie oskarżonych zasiada w sumie sześć osób, mieszkańców tej miejscowości i okolicznych.

O zabójstwo i dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia oskarżony jest 23-letni Artur K. Grozi mu dożywocie. We wtorek przed sądem przyznał się do dokonania zabójstwa, ale odmówił składania wyjaśnień.

Jak zeznawał wcześniej (zeznania odczytywał sąd), po wypiciu alkoholu szukał możliwości zdobycia pieniędzy na zakup kolejnego. Wtedy wymyślił napad na proboszcza miejscowej parafii. Wziął ze sobą kolegę. Jak zeznawał w śledztwie, weszli na plebanię, dzwoniąc domofonem. Znał rozkład pomieszczeń, bo w przeszłości był ministrantem. Pretekstem do wejścia do środka była rozmowa o jego rozwodzie. Ksiądz otworzył, ale zdziwił się, że wizyta jest tak późna.

Po kilku minutach Artur K. wyciągnął zaostrzony śrubokręt, który miał ze sobą i grożąc nim, nakazał księdzu położyć się na ziemi. W tym czasie drugi z napastników wyszedł z plebanii. Artur K. z portfela duchownego zabrał pieniądze (około tysiąca złotych) i zapytał o więcej. Niezadowolony z odpowiedzi, zadał cios śrubokrętem w plecy. Wtedy ksiądz Krakówko dał mu z sejfu kopertę z pieniędzmi. Według ustaleń prokuratury, było to ok. 8 tys. zł i kilka cennych monet.

"Pytałem gdzie jest kuchnia, bo chciałem wziąć nóż. Stwierdziłem, że nie warto księdza zostawić przy życiu, żeby mnie nie wydał policji" - zeznawał w śledztwie główny oskarżony w tej sprawie. Ciosy nożem zadawał po zgaszeniu światła. Celował w serce, nie pamięta, ile zadał uderzeń, bo był pijany. Wychodząc z plebanii, zamknął drzwi na klucz.

Towarzyszący mu w czasie napadu Robert T. odpowiada przed sądem za usiłowanie napadu z użyciem niebezpiecznego narzędzia i niepowiadomienie o wszystkim policji. Cztery inne oskarżone osoby odpowiadają m.in. za niepowiadomienie organów ścigania o zabójstwie, pomoc przy zacieraniu śladów i paserstwo.

Niektóre z tych osób dostały pieniądze skradzione księdzu lub korzystały z artykułów, które za te pieniądze były kupione.

Kolejna rozprawa planowana jest na piątek. W sumie do przesłuchania jest blisko 20 świadków. Na początku procesu sąd nie zgodził się, o co wnioskował obrońca Artura K., na wyłączenie jawności procesu. Oddalił też wniosek o dodatkowe badanie psychologiczno-psychiatryczne tego oskarżonego. (PAP)

rof/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)