Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał w poniedziałek karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata wobec prezesa firmy doradczej Anny L., oskarżonej o wykorzystanie biznesowe informacji od jednego z klientów. Chodziło o przetarg na dzierżawę ośrodka wypoczynkowego.
Sąd oddalił tym samym apelację obrońcy Anny L., uznając ją za "oczywiście bezzasadną". Wyrok jest prawomocny.
Kobieta została oskarżona o to, że w styczniu 2010 roku wykorzystała informacje, które pochodziły od klienta firmy doradczej, którą kieruje. Chodziło o to, że poszukiwał on funduszy unijnych do wykorzystania przy dzierżawie ośrodka wypoczynkowego w Borkach-Augustowie i chciał skorzystać z doradztwa w tej kwestii.
Ujawnił więc firmie doradczej szczegóły swego pomysłu, w tym maksymalną cenę, którą byłby skłonny zapłacić i niezbędne nakłady, by ośrodek mógł działać. Mając tę wiedzę, wspólnicy kobiety sami stanęli do przetargu i go wygrali. (PAP)
rof/ bno/