Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Zapadł nieprawomocny wyrok w 5-letnim procesie ws. holdingu Fasty

0
Podziel się:

Na kary więzienia od 2 lat i 2 miesięcy do 6 lat więzienia skazał Sąd
Rejonowy w Białymstoku pięć osób w procesie m.in. dawnych prezesów, członków zarządu i
akcjonariuszy spółek należących do grupy "Fasty", składającej się ze spółek w branży tekstylnej.

Na kary więzienia od 2 lat i 2 miesięcy do 6 lat więzienia skazał Sąd Rejonowy w Białymstoku pięć osób w procesie m.in. dawnych prezesów, członków zarządu i akcjonariuszy spółek należących do grupy "Fasty", składającej się ze spółek w branży tekstylnej.

Sąd orzekł też grzywny. Kolejne cztery osoby zostały skazane na kary więzienia w zawieszeniu, wobec dwóch osób zapadły orzeczenia umarzające i uniewinniające. Wyrok nie jest prawomocny - poinformowało PAP w czwartek biuro prasowe Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Był to jeden z najdłuższych procesów przed białostockim sądem, rozpoczął się w 2007 roku. Sam wyrok liczył ponad 300 stron, poszkodowanych w nim wymienionych było ponad czterystu.

Sprawa związana była z przekształceniami własnościowymi i kapitałowymi spółek wchodzących w skład holdingu Fasty, w tym spółki Uniontex S.A. i innych.

Kiedy proces ruszał, w akcie oskarżenia Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku były zarzuty dotyczące ok. stu przestępstw w latach 2001-2005. M.in. działania w zorganizowanej grupie przestępczej, działania na szkodę spółek w branży tekstylnej, a nawet prania brudnych pieniędzy.

Inne zarzuty postawione przez śledczych, to także przestępstwa podatkowe, niegospodarność, unikanie płacenia składek ZUS oraz przywłaszczenie pieniędzy pracowników (chodzi o składki pobierane od wynagrodzeń). Szkody pięciu spółek tylko z tytułu niegospodarności prokuratura szacowała na 16 mln zł, ale wśród poszkodowanych był też ZUS, Skarb Państwa i kilkuset pracowników.

W przekazanym PAP stanowisku obrońca jednego z oskarżonych mec. Maciej Żbikowski napisał, że sąd "w wielu miejscach" uniewinnił oskarżonych od postawionych zarzutów.

"Z tezami przedstawionymi przez sąd w zakresie uznania winy oskarżonych nie zgadzamy się i po otrzymaniu uzasadnienia wyroku, w apelacji pisemnej przedstawimy szereg argumentów, potwierdzających nasze stanowisko" - dodał adwokat. Zwrócił też uwagę, że sam sąd uznał sprawę za bardzo skomplikowaną z punktu widzenia faktycznego i ekonomicznego.

"Istota procesu sprowadza się do oceny restrukturyzacji holdingu Fasty i wchodzących w jego skład spółek. I co za tym idzie - ogromnej ilości rozwiązań gospodarczych i prawnych, dzięki którym do dnia dzisiejszego w Białymstoku funkcjonuje ostatnia w branży przemysłu bawełnianego fabryka holdingu Fasty, nadal dająca zatrudnienie kilkuset osobom" - dodał Żbikowski.

Zanim w 2007 roku proces ruszył po raz pierwszy (potem z powodów proceduralnych trafił do sądu okręgowego, a potem - już ostatecznie - ponownie do rejonowego), skomplikowane śledztwo trwało kilka lat.

Zaczęło się od sygnału z Urzędu Kontroli Skarbowej, który mechanizm podwyższania kapitału w grupie "Fasty" ocenił jako podejrzany i zawiadomił o tym prokuraturę. W sumie oskarżono trzynaście osób. W trakcie procesu jeden z oskarżonych zmarł, sprawę kolejnego wyłączono do odrębnego postępowania.

Grupę utworzono na bazie, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, dawnych Zakładów Przemysłu Bawełnianego "Fasty" w Białymstoku. W połowie lat 90. ubiegłego wieku zostały one sprywatyzowane. Wówczas były największym w mieście zakładem pracy, zatrudniającym kilka tysięcy osób.

Po przejęciu zakładu przez grupę prywatnych inwestorów, "Fasty" dały początek tworzeniu grupy spółek, bo dołączano do niej zakłady w Łodzi i Andrychowie. Obecnie nadal funkcjonuje holding Fasty, w którego skład wchodzi wykańczalnia tkanin w Białymstoku oraz tkalnia w Andrychowie, w sumie zatrudniające kilkaset osób. (PAP)

rof/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)