Policjanci zlikwidowali w czwartek niedaleko wsi Leszczany (Podlaskie) nielegalną bimbrownię. W leśnej fabryczce były dwie kompletne linie do produkcji alkoholu, zapas drewna i dwa stalowe zbiorniki na zacier, w których było ok. 4 tys. litrów tego produktu.
Na miejscu zatrzymano 51-letniego mężczyznę, karanego już wcześniej za nielegalną produkcję alkoholu. Dotąd były to kary w zawieszeniu i grzywny, tym razem grozi mu do roku więzienia - poinformowała policja.
Według policji, to największa nielegalna bimbrownia zlikwidowana w tym roku w województwie podlaskim. Po zebraniu dowodów potrzebnych w śledztwie, została zniszczona.
Leśne bimbrownie ukryte w Puszczy Knyszyńskiej, zwłaszcza w okolicach Czarnej Białostockiej i Gródka, to specyfika województwa podlaskiego. Choć rokrocznie policja likwiduje kilkadziesiąt takich mniejszych lub większych fabryczek alkoholu, ciągle powstają nowe.
Policjanci mówią, że w tym regionie tradycje uprawiania tego procederu sięgają nawet czasów carskich. Czasami uczestniczą w nim całe leśne osady bądź całe rodziny.
Zlokalizowanie bimbrowni jest zwykle bardzo trudne, gdyż przez podmokły las nie przejdzie nikt, kto nie zna dobrze okolicy. Podpowiedzią dla policjantów bywa charakterystyczny zapach lub dym. Szukają też miejsc w pobliżu ujęć wodnych: strumieni czy rzeczek, bowiem do produkcji potrzebna jest woda. (PAP)
rof/ itm/
