Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Policja zatrzymała rektora PWSZ w Legnicy

0
Podziel się:

(dochodzą kolejne szczegóły sprawy)

(dochodzą kolejne szczegóły sprawy)

20.10.Wrocław/Legnica(PAP) - Rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Witelona w Legnicy zatrzymała we Wrocławiu policja. Stanisławowi D. przedstawiono zarzuty niegospodarności i wyrządzenia w mieniu uczelni szkody majątkowej w wysokości ponad 1,6 mln zł - poinformowała w piątek PAP Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Sprawa dotyczy lat 2001 - 2004 roku i przeprowadzonych w tym okresie transakcji dzierżawy i sprzedaży gruntów zawartych pomiędzy uczelnią, a jedną z legnickich spółek.

Chodzi o teren o powierzchni 1,5 hektara na obrzeżach Legnicy, który PWSZ otrzymała w 2000 roku w formie darowizny od Skarbu Państwa na zabezpieczenie potrzeb mieszkaniowych kadry dydaktycznej uczelni. W rezultacie jednak swoje domy wybudowało tam jedynie dwóch pracowników uczelni - rektor oraz kanclerz PWSZ. Jak powiedziała Łukasiewicz, "pozostali nabywcy nie są związani z legnicką uczelnią".

Rektorowi uczelni przedstawiono zarzut niedopełnienia obowiązków poprzez zawarcie niekorzystnej umowy najpierw na dzierżawę, a następnie sprzedaż tego terenu. "W obu przypadkach kwoty osiągnięte przez uczelnię były znacznie niższe od rynkowych, a wyliczona łączna szkoda z tego tytułu to właśnie ponad 1,6 mln zł" - wyjaśniła prokurator.

Zatrzymany rektor złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Są one zagrożone karą od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Rzecznik PWSZ im. Witelona w Legnicy, Mirosław Szczypiorski, powiedział PAP, że nie wie o zatrzymaniu rektora. Z tego powodu odmówił też komentowania sprawy.

Według stawianych Stanisławowi D. zarzutów, będąc zobowiązanym do zajmowania się sprawami majątkowymi uczelni, nie dopełnił obowiązków należytej dbałości o jej mienie, w ten sposób, że zawarł niekorzystną dla szkoły umowę dzierżawy oraz umowę sprzedaży nieruchomości w postaci działek o łącznej powierzchni 1,5 hektara.

W umowach określono, że szkoła wynajmując teren, będzie otrzymywać roczny czynsz w wysokości 1 tys. zł, podczas gdy według biegłego uczelnia powinna żądać z tego tytułu co najmniej 12 tys. zł. Według prokuratury strata w tym zakresie sięga więc 560 tys. zł.

Według prokuratury, następnie wykorzystując niekorzystne dla szkoły zapisy w umowie przedwstępnej, rektor zawarł umowę sprzedaży terenu podzielonego w międzyczasie na 12 działek, za kwotę 296 tysięcy złotych. Podczas gdy według specjalistów, rzeczywista wartość tych gruntów sięgała ponad 1,3 mln zł. W tym przypadku szkodę określono na ponad milion złotych.

Jak zaznaczyła prokurator, badane jest także, czy w związku z tą sprawą doszło do korupcji. "Wszystkie te wątki są sprawdzane, podobnie jak udział innych osób w procederze" - dodała Łukasiewicz.(PAP)

msj/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)