Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy o konwencji bioetycznej: przyspieszy prace nad in vitro

0
Podziel się:

Ratyfikacja Konwencji Bioetycznej Rady Europy może przyspieszyć prace nad
regulacjami prawnymi dot. zapłodnienia in vitro - oceniają posłowie, z którymi rozmawiała w sobotę
PAP. Zaznaczają, że pomimo ratyfikacji konwencji konieczna jest ustawa ws. in vitro.

*Ratyfikacja Konwencji Bioetycznej Rady Europy może przyspieszyć prace nad regulacjami prawnymi dot. zapłodnienia in vitro - oceniają posłowie, z którymi rozmawiała w sobotę PAP. Zaznaczają, że pomimo ratyfikacji konwencji konieczna jest ustawa ws. in vitro. *

Premier Donald Tusk oświadczył w sobotę, że nie widzi żadnych przeszkód, aby doszło do jak najszybszej ratyfikacji konwencji bioetycznej. Dodał, że chce, by nie było wątpliwości, iż przepisy i zasady zawarte w konwencji będą w Polsce zawsze interpretowane tak jak chce tego polska konstytucja.

W ocenie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) ratyfikacja konwencji byłaby krokiem w bardzo dobrym kierunku. "Konwencja wprowadza zakaz klonowania, tworzenia hybryd, regulacje dot. in vitro. Ratyfikacja konwencji nie oznacza, że nie będzie potrzeby uchwalenia odrębnych przepisów dot. in vitro, ale będzie to dużo łatwiejsze" - powiedziała PAP Kidawa-Błońska.

B. minister zdrowia i polityk SLD Marek Balicki podkreślił w rozmowie z PAP, że konwencja bioetyczna zawiera zapisy dotyczące praw pacjenta i człowieka. Według niego, ratyfikacja konwencji otworzyłaby dyskusję m.in. na temat tzw. oświadczenia woli, czyli prawa do wcześniejszego zdecydowania o działaniach medycznych, które mają być prowadzone w sytuacji, gdy chory nie jest już zdolny do podejmowania decyzji.

"W pewnym sensie ratyfikacja ułatwi i przyspieszy prace nad ustawą dot. in vitro. Zapisy konwencji są zgodne z projektem ws. in vitro, który przedstawiłem w ubiegłej kadencji Sejmu oraz z obecnymi projektami SLD i Ruchu Palikota" - dodał Balicki.

W ocenie przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS), ratyfikacja konwencji bez uchwalenie przepisów dot. in vitro nie wiele zmieni w tej kwestii. "Będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której obowiązywały będą pewne ramowe wytyczne, ale nie będzie szczegółowych przepisów" - powiedział PAP Piecha.

Polska podpisała Konwencję Bioetyczną Rady Europy z 1997 roku, ale jej nie ratyfikowała. Eksperci zwracają uwagę, że w naszym kraju nie ma prawa regulującego procedury nowoczesnych zabiegów biomedycznych, m.in. zapłodnienia in vitro.

Konwencja bioetyczna stanowi próbę określenia podstawowych praw związanych z postępem biologii i medycyny. Do najważniejszych zasad tam zawartych należy nakaz poszanowania integralności i godności każdej osoby oraz respektowania jej interesu i dobra jako przeważających nad interesem społeczeństwa i nauki.

W dokumencie sformułowano trzy istotne zasady odnoszące się do zakazu dyskryminacji osób ze względu na dziedzictwo genetyczne, zakresu przeprowadzania genetycznych testów prognozujących oraz zakazu przeprowadzania ich w celu wywołania dziedzicznych zmian genetycznych potomstwa. Regulacje te uzupełnia Protokół Dodatkowy do Konwencji dotyczący zakazu klonowania istot ludzkich.

Konwencja zakazuje praktyk eugenicznych, zwłaszcza selekcji płci, a także badania na embrionach in vitro. Zgodnie z konwencją, jeżeli prawo zezwala na przeprowadzanie takich badań, powinno zapewnić embrionom odpowiednią ochronę. Konwencja zabrania też tworzenia embrionów ludzkich dla celów naukowych.

W marcu PO chce złożyć w Sejmie projekt ustawy dotyczący in vitro. Przewiduje on m.in., że in vitro będą mogły stosować nie tylko małżeństwa, ale też pary i kobiety samotne. Zarodki będzie można mrozić, ale nie niszczyć. Projekt zakazuje selekcji zarodków i handlu nimi.

Z kolei PiS zamierza przedstawić projekt zakazujący stosowania in vitro i przewidujący kary za używanie tej metody zapłodnienia.

Swój projekt ustawy dotyczącej in vitro złożył już w Sejmie Ruch Palikota (przewiduje on in vitro nie tylko dla par, ale też dla kobiet samotnych). Ugrupowanie to opowiada się za finansowaniem z budżetu maksymalnie czterech prób in vitro, w określonych grupach wiekowych.

SLD również ma swój projekt regulujący kwestie in vitro. Sojusz przewiduje refundowanie maksymalnie dwóch zabiegów, a roczne koszty szacuje na około 100 mln złotych.

Z kolei minister zdrowia Bartosz Arłukowicz powiedział PAP, że jest on zwolennikiem refundacji in vitro, ale aby można było o tym dyskutować, konieczne są regulacje prawne dot. stosowania tej metody zapłodnienia.

Prace nad regulacjami w sprawie in vitro były prowadzone w ubiegłej kadencji sejmu swoje projekty zgłosiły: PO, PiS i SLD. Znalazły się w nich zarówno rozwiązania zezwalające na tworzenie i mrożenie wielu zarodków, jak i radykalne propozycje dot. zakazu in vitro. Nie uchwalono jednak żadnej ustawy.

Paweł Rozwód (PAP)

pro/ mlu/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)