Do 6 czerwca Sąd Okręgowy w Słupsku (Pomorskie) odroczył we wtorek rozpatrzenie dwóch Europejskich Nakazów Aresztowania, wydanych przez niemieckie prokuratury, wobec 36-letniego Krzysztofa S. Jest on podejrzany o kierowanie gangiem, który zrabował tamtejszym bankom i jubilerom ponad 3 mln euro.
Jak powiedział PAP sędzia Jacek Żółć, przewodniczący wydziału karnego SO w Słupsku, decyzja o odroczeniu rozpoznania niemieckich ENA podyktowana była względami formalnymi. "Tylko jeden z nakazów dotarł do nas w formie oryginału, drugi przyszedł faksem, a taka forma ENA według składu orzekającego nie może stanowić podstawy do jego rozpatrzenia" - wyjaśnił sędzia Żółć.
Krzysztofa S. zatrzymano w styczniu br. w Bytowie (Pomorskie), gdzie przez kilka miesięcy po rozbiciu jego gangu przez Niemców razem z narzeczoną i dwoma kuzynami ukrywał się przed tropiącymi go policjantami ze specjalnej grupy poszukiwawczej. W wynajmowanym przez nich willi znaleziono pistolet Makarow, karabinek szturmowy AK-47, pistolety maszynowe Sten, PZ 39 i Skorpion, dużą ilość ostrej amunicji, magazynki, lufy, trotyl, lonty, piec hartowniczy i tokarki mogące służyć do produkcji broni oraz blachy ze śladami przestrzelin.
Cała czwórka została tymczasowo aresztowana pod zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, nielegalnego posiadania broni i materiałów wybuchowych.
Niemieckie organy ścigania przypisują rozbitej grupie Krzysztofa S. 52 napady na tamtejsze banki, punkty basowe i salony jubilerskie. Łupem gangu, który S. założył z aresztowanym przez Niemców bratem Tomaszem, miało paść ponad 3 mln euro. Słupscy prokuratorzy podejrzewają, że pieniądze z napadów Krzysztof S. prał, kupując w Polsce pensjonaty i wille na podstawione osoby. (PAP)
sibi/ wkr/ rod/