Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Posłowie PiS po ekpertyzie BAS: to próba wykluczenia z komisji

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedzi posłów PiS Z.Wassermanna i B. Kempy
#

# dochodzą wypowiedzi posłów PiS Z.Wassermanna i B. Kempy #

04.12. Warszawa (PAP) - Posłowie PiS Beata Kempa i Zbigniew Wassermann uważają, że ekspertyza Biura Analiz Sejmowych, która mówi, że komisja śledcza może powołać na świadka posła, który w niej zasiada, dopiero po wyłączeniu go ze swojego składu, potwierdza, że PO chce się ich pozbyć z "hazardowej" komisji śledczej.

"Niech mnie wykluczą. Ja na to nic nie poradzę. Niech Polacy zobaczą, jak się boją, niech Polacy zobaczą, jak działają, gdzie mają demokrację i standardy prawa. Niech to pokażą" - powiedział Wassermann na konferencji prasowej w przerwie piątkowego posiedzenia komisji śledczej.

Jego zdaniem, ewentualne usunięcie go i Kempy z komisji śledczej, to dla PO jedna z metod, żeby nie wyjaśnić afery hazardowej.

Kempa ubolewała zaś, że o opinii BAS-u dowiaduje się od dziennikarzy, a nie od przewodniczącego komisji lub jej sekretariatu. "Pytanie, czego boi się Platforma" - dodała.

Główna teza opinii Biura Analiz Sejmowych, która w piątek trafiła do sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery hazardowej, mówi że komisja śledcza może powołać na świadka posła, który w niej zasiada, dopiero po wyłączeniu go ze swojego składu.

Na posiedzeniu komisji na początku tygodnia padł wniosek posłów PO o przesłuchanie Kempy i Wassermanna w związku z tym, że w 2007 r. jako przedstawiciele rządu zgłaszali uwagi do jednego z projektów zmian w tzw. ustawie hazardowej.

Wówczas wniosek ten został jednak wycofany, a szef komisji śledczej zapowiedział zwrócenie się do ekspertów o wyjaśnienie, czy posłowie PiS mogą jednocześnie zasiadać w komisji i być jej świadkami.

Zasiadający w komisji posłowie PO Jarosław Urbaniak i Sławomir Neumann nie chcieli odpowiedzieć na pytanie PAP, czy na piątkowym posiedzeniu będą wnioskowali o odwołanie Wassermanna i Kempy. Jak tłumaczyli. mają przed sobą jeszcze przesłuchanie jednego świadka, a dopiero później będzie punkt: sprawy różne.

"Dla mnie sprawa jest oczywista" - powiedział natomiast PAP Sekuła pytany o przyszłość Wassermanna i Kempy w komisji śledczej.

W opinii Biura Analiz Sejmowych zwrócono uwagę, że gdyby poseł zasiadający w komisji był jednocześnie świadkiem, znałby np. zeznania innych świadków, które zostały złożone na posiedzeniach zamkniętych.

"Przede wszystkim byłby on jednak +sędzią we własnej sprawie+, co w sposób szczególny uwidaczniałoby się podczas podejmowania przez komisję śledczą sprawozdania ze swojej działalności, co w sposób szczególny uwidaczniałoby się podczas podejmowania przez komisję śledczą sprawozdania ze swojej działalności" - czytamy w ekspertyzie.

Zdaniem BAS, zasiadanie w komisji i bycie jednocześnie jej świadkiem kłóci się z konstytucyjną zasadą demokratycznego państwa prawnego i wymogiem bezstronności.

W ekspertyzie podkreślono, że prawo komisji do wzywania i przesłuchiwania każdej osoby wynika z ustawy i jest jednym z instrumentów, jakim śledczy mogą się posługiwać w celu zbadania sprawy, którą się zajmują.

Ekspert napisał, że nie ma wątpliwości, że poseł może być wezwany przez komisję śledczą w celu złożenie zeznań. "Sytuacja posła będącego członkiem komisji śledczej jest jednak szczególna, gdyż wezwanie go w charakterze świadka przed wyłączeniem go ze składu komisji śledczej sprawiłoby, że występowałby on +po obu stronach stołu+" - zaznaczono w piśmie dla komisji.(PAP)

pat/ stk/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)