Ponad 90 z 300 policjantów oddziałów prewencji z Poznania nie stawiło się we wtorek w pracy - wzięli urlopy na żądanie lub są na zwolnieniach lekarskich. Policja zapewnia, że absencja policjantów nie ma wpływu na ilość patroli.
Część funkcjonariuszy prewencji, biorąc urlopy na żądanie i zwolnienia lekarskie, chce zaprotestować przeciwko zbyt niskim - ich zdaniem - podwyżkom ich uposażeń.
"Na ponad 300 funkcjonariuszy oddziałów prewencji w pracy nie stawiło się ponad 90. Zazwyczaj na różnego rodzaju zwolnieniach i urlopach przebywa 40 funkcjonariuszy"- poinformowała we wtorek PAP Hanna Wachowiak z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Według Wachowiak nieobecność funkcjonariuszy nie wpływa na liczbę patroli w mieście. Innego zdania są przechodnie.
"Zazwyczaj idąc po centrum spotykam dwa-trzy patrole, dziś nie widziałam żadnego" - powiedziała PAP pani Danuta.
Z funkcjonariuszami oddziałów prewencji spotkał się Komendant Wojewódzki Policji. "Po rozmowie z szefem policjanci zapowiedzieli, że wrócą do służby" - powiedział PAP Wachowiak.
Akcja policjantów to ich własna inicjatywa. "My jako związkowcy rozumiemy zachowanie kolegów, ale nie możemy popierać protestu, który nie jest legalny" - powiedział PAP szef wielkopolskich struktur NSZZ Policjantów, Andrzej Szary.
Funkcjonariusze z oddziałów prewencji będą w większej liczbie potrzebni w najbliższa sobotę, ze względu na mecz piłkarski miejscowego Lecha z Wisła Kraków, który określany jest jako mecz podwyższonego ryzyka. (PAP)
kpr/ wkr/ gma/
