Premierę spektaklu "Dom Bernardy Alba" Federica Garcii Lorki zaprezentuje w piątek Teatr Nowy w Poznaniu. Reżyserem jest Magdalena Miklasz, a występują m.in. Antonina Choroszy, Sława Kwaśniewska, Anna Mierzwa i Bożena Borowska-Kropielnicka.
Jak powiedziała w środę na konferencji prasowej Magdalena Miklasz, wybierając dramat, poszukiwała tekstu poświęconego zbiorowości kobiet. "Przypomniałam sobie o tym domu zwariowanych kobiet, domu Bernardy Alba. Próbowałam w każdej z przedstawionych tam postaci odnaleźć temat ukrytych namiętności, zablokowania, emocji" - powiedziała.
Dramat Lorki to, jak podkreśliła Miklasz, przede wszystkim rzecz o potrzebie i braku miłości. "Sama sytuacja kobiet zamkniętych jest, myślę, bardzo aktualna. Wiele jest dziś ludzi samotnych, żyjących w grupach bez małżeństwa, kobiet opuszczonych przez mężczyzn" - powiedziała.
"Chciałam wydobyć problem zamknięcia swoich dzieci. On jest chyba aktualny u każdego rodzica: na ile puszczać dzieci do świata. Pochylamy się nad tym, dlaczego Bernarda wprowadza terror, przed jakim światem zaczyna chronić swoją rodzinę" - dodała Miklasz.
Realizatorzy wykorzystali tekst w przekładzie Zofii Szleyen. "Spektakl grany jest w nowoczesny sposób, ale nie chciałam tego uwspółcześniać. Było to atrakcyjne dla mnie do budowania, nudzi mnie szukanie tylko we współczesności, zabawa w przeszłość może być też zabawą dla widza" - powiedziała.
"Moja decyzja związana z wyborem tego tekstu była również tym podyktowana, że chciałam pracować z dużą grupą kobiet w różnym wieku. W męskim gronie jest więcej walki, spięć - w tej pracy próbujemy dyskutować, budujemy wspólnie" - dodała Magdalena Miklasz.
W trakcie spektaklu na scenie, poza aktorkami, pojawia się tylko jeden, grający żeńską rolę aktor.(PAP)
rpo/ ls/
