Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prasa: Ukraińcy z sił KFOR nielegalnie handlowali paliwem

0
Podziel się:

Ukraińscy wojskowi z dowodzonych przez NATO sił międzynarodowych KFOR w
Kosowie dokonywali machinacji z paliwem na dużą skalę, co naraziło kosowski budżet na straty w
wysokości ponad 2,75 mln euro - poinformował w sobotę kijowski tygodnik "Dzerkało Tyżnia".

Ukraińscy wojskowi z dowodzonych przez NATO sił międzynarodowych KFOR w Kosowie dokonywali machinacji z paliwem na dużą skalę, co naraziło kosowski budżet na straty w wysokości ponad 2,75 mln euro - poinformował w sobotę kijowski tygodnik "Dzerkało Tyżnia".

Proceder trwał w latach 2006-2009. Tylko na pośrednictwie w sprzedaży paliwa osobom prywatnym wojskowi z Ukrainy zarobili co najmniej 1,5 mln euro. Wartość paliwa, zbytego na podstawie podrobionych dokumentów, wyniosła ponad 2,6 mln euro - czytamy w artykule zatytułowanym "Benzynowe plamy na mundurze".

Jako pierwsza o aferze doniosła 15 września bałkańska prasa. "DT" uzyskało potwierdzenie prowadzonego w tej sprawie śledztwa z własnych źródeł w ukraińskim ministerstwie obrony.

Nielegalny handel paliwem, które siły KFOR nabywają bez ceł i podatków, odbywał się według dwóch schematów.

Pierwszy z nich polegał na kupowaniu paliwa w Bułgarii i przewożeniu do Kosowa na podstawie certyfikatów KFOR. "Śledztwo ustaliło, że wojskowi z ukraińskiego kontyngentu pokojowego przekazywali certyfikaty KFOR prywatnej firmie Lukoil Neftochim Burgas" - pisze "Dzerkało Tyżnia". Ta ostatnia firma to bułgarska rafineria w mieście Burgas, należąca do rosyjskiego koncernu paliwowego Łukoil.

Zgodnie z drugim schematem Ukraińcy kupowali paliwo we francuskiej bazie KFOR w Kosowie, po czym również sprzedawali je odbiorcom prywatnym.

Ukraiński tygodnik dotarł do listu z 2009 roku w tej sprawie, nadesłanego dowództwu sił zbrojnych Ukrainy przez dowódcę KFOR w Kosowie, niemieckiego generała Markusa Bentlera.

Zarzucił on m.in. dowództwu ukraińskiego kontyngentu KFOR fałszowanie dokumentów celnych i wojskowych, wykorzystywanie dla przechowywania paliwa obiektów cywilnych, a nawet delegowanie ukraińskich żołnierzy międzynarodowych sił pokojowych do konwojowania prywatnych cystern.

"DT" ustaliło, że w czasie, gdy dochodziło do machinacji paliwowych, ukraińskim kontyngentem w Kosowie dowodził podpułkownik Wołodymyr Weremczuk. Obecnie jest on naczelnikiem jednego z wydziałów w dowództwie ukraińskiej Marynarki Wojennej.

Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)