Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier: ABW trzeba przebudować w służbę informacyjną

0
Podziel się:

#
doprecyzowanie wypowiedzi A.Macierewicza
#

# doprecyzowanie wypowiedzi A.Macierewicza #

31.08. Warszawa (PAP) - Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że sprawa Amber Gold to "jednoznaczna wskazówka, że Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego trzeba jednoznacznie przebudować w stronę służby informacyjnej".

Premier w swoim wystąpieniu, po zakończeniu serii pytań posłów w ramach debaty nad informacją rządu ws. Amber Gold, odniósł się m.in. do wypowiedzi posła PiS Antoniego Macierewicza.

"Dzisiaj słyszę, że pan poseł Macierewicz domyśla się, sugeruje, sądzi, że mój syn, pewnie wspólnie ze mną, nieżyjącym +Nikosiem+, +Masą+, +Kiełbasą+ wywoził złoto do Niemiec, na które czekał dziadek z Wehrmachtu" - ironizował Tusk.

Szef rządu uważa, że należy przebudować Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w stronę służby informacyjnej. "Nie ukrywałem, że w mojej ocenie analityczno-wyprzedzające działania ABW (ws. Amber Gold) były powolne" - powiedział. Jak dodał, oczekiwałby od tej służby "wyraźnie wyprzedzającej informacji".

"To jest prawdopodobnie już jednoznaczna wskazówka, że ABW trzeba przebudować jednoznacznie w stronę służby informacyjnej, a nie konkurującej z innymi służbami policyjnymi" - oświadczył Tusk.

Premier wyraził też zdziwienie, że opozycja jest rozczarowana tym, iż nie ma on 100-proc. władzy w Polsce. "Uważamy za zaletę ustroju, że nie ma pomieszania instytucji i że prokurator nie zajmuje się tym, czym powinien zajmować się premier, a premier tym, czym powinien zajmować się prokurator" - powiedział Tusk.

Jak ocenił, czwartkowa debata pokazała, że nie wszystkim ta zasada ustrojowa odpowiada. Tusk zaznaczył jednak, że w 100-proc. bierze odpowiedzialność polityczną za to, co dzieje się w kraju.

"W przypadku Amber Gold, gdyby dobrze zadziałały wszystkie instytucje (...), gdyby prokuratura rejonowa podjęła właściwe działania, to bardzo wielu ludzi uniknęłoby tego nieszczęścia" - powiedział szef rządu.

Premier zapowiedział, że prokuratura będzie wyjaśniała drobiazgowo wszystkie okoliczności sprawy Amber Gold, także te, "o które tak natarczywie pytali niektórzy posłowie", na przykład w odniesieniu do syna premiera.

Tusk przekonywał, że "publikacje (medialne), fakt postępowania prokuratury, gorliwego czy niechlujnego, zaskakująco pasywnego, jak w tym przypadku, nie mogą być powodem, dla którego premier czy instytucje rządowe podejmują decyzje eliminujące".

Premier zapewnił, że rządowi jest bardzo przykro z powodu finansowych strat klientów Amber Gold. Jak mówił, chce bronić wolności wyboru ludzi, ale tak, by ich wybór "zawsze oznaczał możliwie bezpieczną lokatę".

"Przed nami intensywna debata i nie uciekniecie państwo przed nią niezależnie od poglądów, jakie prezentujecie na spółdzielnie kredytowe, +chwilówki+, odwróconą hipotekę, na SKOK-i, piramidy finansowe, parabanki" - ocenił Tusk. Jak powiedział, lekko licząc 20 mld zł oszczędności Polaków jest w instytucjach legalnych, ale niepodlegających nadzorowi i niegwarantowanych.

Premier oświadczył, że chce nie tylko się rozprawić z nielegalną częścią rynku, ale także "stworzyć taki system, który umożliwi zbudowanie systemu gwarancji dla depozytów", tak jak obecnie w bankach.

Tusk uważa, że należy też przystąpić do debaty na temat tzw. odwróconej hipoteki. Dzisiejsze praktyki w tej kwestii, jak ocenił, budzą niepokój, bo "są w wielu przypadkach oszukańczą grą wobec starych ludzi".

"Musimy się zastanowić, czy dać ludziom możliwość legalnej, dobrze skonstruowanej odwróconej hipoteki (...), by to było legalne i bezpieczne" - powiedział premier.

Kolejne z pytań, na które należy odpowiedzieć, to - według Tuska - kwestia "łatwych pożyczek". "Wiemy, jak niepokojąco dużo jest ludzi biednych i ludzie biedni często potrzebują szybkiej pożyczki, my musimy się zastanowić, czy im zamykamy taką możliwość, czy korygujemy, czy szukamy jakichś zabezpieczeń" - mówił Tusk.

"Walka z nielegalną lichwą bezdyskusyjnie tak, ale pytanie jest, czy walka z łatwymi, szybkimi kredytami będzie na rzecz ludzi czy przeciwko ich interesom" - mówił premier.

Po wystąpieniu Tuska głos zabrał Antoni Macierewicz (PiS). Polemizując z szefem rządu zarzucił mu, że stworzył system mafijny w Gdańsku. "Ta afera to nie jest afera pana syna i tak powiedziałem. I nie jest także afera pana dziadka z Wehrmachtu. Ta afera jest pana aferą, bo pan stworzył system mafijny, który w Gdańsku uniemożliwił dojście do prawdy i sprawiedliwości" - zwracał się do premiera poseł.

Na dowód pokazał na tablecie zdjęcie, na którym - jak mówił - kierownictwo PO, z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem ciągnie po płycie lotniska samolot OLT. Chodziło o uroczystość z grudnia 2011 r., kiedy oddawano do użytku nowe inwestycje na gdańskim lotnisku. "To jest system mafijny, który doprowadził do tego, że nikt nie mógł tknąć palcem Marcina P. I boję się, że pan zamieni się niedługo w Donalda T." - powiedział Macierewicz.(PAP)

hgt/ stk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)