Nie dziwię się rozgoryczeniu górników, ja też jestem rozgoryczony - tak premier Donald Tusk odniósł się do orzeczenia sądu, który umorzył sprawę b. szefa MSW Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci górników kopalni "Wujek".
"To jest sprawa niezwykła i dlatego chyba mogę sobie pozwolić odstąpić od dobrej zasady, żeby premier rządu nie komentował wyroków sądowych" - mówił szef rządu w czwartkowej "Kropce nad i" w TVN 24.
"To jest wyrok także nad historią, nie tylko nad człowiekiem, i odczuwam gorycz, że do tej pory sądy w Polsce nie potrafią w trudnych sprawach powiedzieć +tak tak, nie nie+" - dodał Tusk.
Jak mówił premier, "wina Czesława Kiszczaka i innych przywódców partyjnych w stanie wojennym chyba nie budzi wątpliwości. To oni ponoszą odpowiedzialność za tragedię z grudnia roku 81., w tym za śmierć górników z kopalni Wujek".
Sąd uznał, że Kiszczak - będąc jako szef MSW zobowiązany dekretem Rady Państwa o stanie wojennym z 12 grudnia 1981 r. do określenia prawnych zasad użycia broni przez oddziały MO - nie wypełnił tego obowiązku, poprzestając na wydaniu szyfrogramu, przez co nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo powszechne dla życia i zdrowia górników. (PAP)
agy/ la/ mow/