Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier o mediatorach: nie mamy zamiaru rozmawiać z osobami prywatnymi

0
Podziel się:

Premier Jarosław Kaczyński ocenił w
poniedziałek, że dopóki pielęgniarki nie zrezygnują z "okupacji"
jego kancelarii, powołanie mediatorów, którzy mieliby pośredniczyć
w kontaktach z rządem "nic nie da". Szef rządu dodał, że "z
osobami prywatnymi" rozmawiać nie ma zamiaru.

*Premier Jarosław Kaczyński ocenił w poniedziałek, że dopóki pielęgniarki nie zrezygnują z "okupacji" jego kancelarii, powołanie mediatorów, którzy mieliby pośredniczyć w kontaktach z rządem "nic nie da". Szef rządu dodał, że "z osobami prywatnymi" rozmawiać nie ma zamiaru. *

W poniedziałek protestujące od ubiegłego wtorku w Warszawie pielęgniarki wyznaczyły jako mediatorów w ewentualnych kontaktach z rządem m.in. prof. Andrzeja Rzeplińskiego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Henrykę Krzywonos - Strycharską, b. działaczkę Solidarności oraz Olgę Krzyżanowską, b. wicemarszałek Sejmu.

"Zasada jest prosta, rokowania są możliwe wtedy, kiedy nie ma przestępstwa. Jest przestępstwo - okupacja jest przestępstwem - nie ma rokowań" - powiedział premier na konferencji prasowej we Włocławku. Chodzi o cztery pielęgniarki, które siódmy dzień przebywają w jednej z sal w kancelarii premiera. Według rządu pielęgniarki te okupują kancelarię i w każdej chwili mogą zostać z niej usunięte.

J.Kaczyński zadeklarował, że rząd "może rozmawiać na przykład z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, ze względu na tę szczególną funkcję".

"Z osobami prywatnymi, nawet tak szacownymi jak pani Krzywonos - chodzi o jedną z bohaterek Sierpnia 80' - rozmawiać nie mamy zamiaru. Jej pośrednictwo, póki nie będzie rezygnacji z okupacji, nic nie da" - podkreślił szef rządu.

J.Kaczyński dodał, że podczas poniedziałkowej rozmowy szefowa sekretariatu ochrony zdrowia "Solidarności" Maria Ochman "przypominała jak to była za czasów rządów SLD wyprowadzana z pewnej sali, gdzie była przez kilka godzin".

Nie widzę powodu byśmy w tej chwili mieli stosować inne kryteria i tak jesteśmy niezwykle wyrozumiali" - powiedział premier.

"Dla nas to wszystko, co się wokół tego dzieje, jest elementem, który umacnia nasze przekonanie, że tak naprawdę nie chodzi o żadne interesy pielęgniarek, bo panie (Hanna) Gronkiewicz-Waltz i (Jolanta) Kwaśniewska jakoś się nimi przez lata nie zajmowały, tylko chodzi po prostu o czystą politykę" - powiedział premier. H.Gronkiewicz -Waltz i J.Kwaśniewska w ubiegłym tygodniu spotkały się z protestującymi pielęgniarkami.

Premier powtórzył, że "jeśli będą kontynuowana żądania płacowe", to powinno dojść do referendum, które miałoby pokazać, czy jest zgoda na podwyższenie podatków od najbogatszych. Szef rządu podkreślił, że "nie jesteśmy w stanie zwiększyć deficytu budżetowego - do 2009 roku musimy mieć deficyt poniżej trzech proc. i z tego nie zrezygnujemy".(PAP)

hgt/ la/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)