Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że w poniedziałek rozmawiał z wicepremierem Andrzejem Lepperem o powołaniu sekretarzy i podsekretarzy stanu z Samoobrony. Według niego, nie było mowy o stanowiskach dla Samoobrony w służbach specjalnych i resortach siłowych.
Dziennikarze poprosili premiera na konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu o odniesienie się do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z opublikowanego we wtorek wywiadu dla "Rzeczpospolitej".
Szef PiS, pytany, czy w kierownictwie nowych służb specjalnych, które powstaną jesienią w miejsce Wojskowych Służb Informacyjnych, znajdą się ludzie Samoobrony lub osoby przez nią rekomendowane, odpowiedział:
"Zapewniam, że nie będzie to miało miejsca. Podobnie zresztą będzie z resortami siłowymi. Jest umowa koalicyjna i musi być przestrzegana, inaczej wszystko traci sens i muszą być wybory".
"Wczoraj odbyłem prawie godzinną rozmowę z panem premierem Lepperem. O takie rzeczy pan premier Lepper nie występował. Rozmawialiśmy o tym, aby w ciągu dwóch tygodni powołać wszystkich sekretarzy stanu i podsekretarzy stanu w rządzie z ramienia Samoobrony".
Dopytywany, co będzie, jeśli Lepper wystąpi o stanowiska dla Samoobrony w specsłużbach i resortach siłowych, premier odpowiedział, że jak wicepremier będzie występował, to wtedy on będzie odpowiadał. "Naprawdę bardzo sztuczny problem - szalenie" - dodał Marcinkiewicz.
"Rozumiem, że wakacje już się zaczęły. Nasze dzieci już są na wakacjach - tydzień wcześniej, zgodnie z naszymi wcześniejszymi deklaracjami - ale na tematy wakacyjne trochę za wcześnie" - powiedział premier.(PAP)
mok/ kaj/