Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier: w przyszłym roku "być może znaczne" podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek

0
Podziel się:

Premier Jarosław Kaczyński powiedział we
wtorek w TVP1, że przyszły rok przyniesie znaczny wzrost funduszy
na ochronę zdrowia i jeśli zostaną one wydane "racjonalnie", to
lekarze i pielęgniarki otrzymają "być może nawet znaczne"
podwyżki.

*Premier Jarosław Kaczyński powiedział we wtorek w TVP1, że przyszły rok przyniesie znaczny wzrost funduszy na ochronę zdrowia i jeśli zostaną one wydane "racjonalnie", to lekarze i pielęgniarki otrzymają "być może nawet znaczne" podwyżki. *

Szef rządu podkreślił, że dodatkowe pieniądze na służbę zdrowia muszą też zostać skierowane na procedury medyczne, czyli "dla pacjentów".

We wtorek w Warszawie manifestowały pielęgniarki, lekarze i technicy medyczni. Według policji, w demonstracji brało udział ok. 4,5-5 tys. osób; według organizatorów - ponad 20 tys. Organizatorem manifestacji był Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP), ale uczestniczyły w niej również inne związki, m.in.: Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL), sekcje zdrowotne "Solidarności" i OPZZ oraz inne branżowe związki zawodowe.

"Ta podwyżka 30 proc., która została zdecydowana poprzednio i jest w tej chwili wprowadzana w życie, oczywiście będzie przeniesiona" - powiedział J.Kaczyński. "Te podwyżki będą w kolejnych latach, w tym sensie, że te 30 proc. nie jest na rok, tylko jest, jak to można powiedzieć, na zawsze" - dodał premier.

Dodał, że wzrost płac będzie wynikał z większych kontraktów dla poszczególnych szpitali, ale - zastrzegł - dla "szpitali, które dobrze pracują, mają pacjentów".

"Inna droga z całą pewnością nie naprawi służby zdrowia i będzie prowadziła do permanentnego kryzysu" - podkreślił premier.

Ocenił, że żaden rząd nie będzie miał środków na zaspokojenie wszystkich roszczeń. "Prędzej podam się do dymisji niż zgodzę się na zmarnowanie wielkiej polskiej szansy na lata szybkiego wzrostu" - zadeklarował.

Wcześniej we wtorek na konferencji prasowej premier odniósł się do wypowiedzi szefa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztofa Bukiela, który powiedział, (podczas manifestacji), że "kilkadziesiąt tysięcy Polaków zginie, bo nie ma pieniędzy na ochronę zdrowia". "Każde normalne państwo ma obowiązki odnoszące się do ochrony życia obywateli i musi zastosować wszystkie środki, żeby je chronić. I to jest oczywiste, że my te środki, gdyby doszło do zagrożenia, zastosujemy" - powiedział J.Kaczyński.

Pytany w TVP1, jakie to środki ma na myśli, odpowiedział, że gdyby doszło do zagrożenia życia obywateli, to "trzeba będzie sięgnąć po wszystko co jest przewidziane przez prawo w takich sytuacjach". "My oczywiście to zrobimy, chociaż jest to czysto hipotetyczne; dzisiaj takiego zagrożenia nie ma i mam nadzieję, że nigdy nie będzie (...), a te nieodpowiedzialne słowa (Bukiela) będą tylko słowami" - powiedział.

Pytany, czy rozważa propozycję lewicy, okrągłego stołu w sprawie problemów służby, zdrowia premier powiedział, że jest gotowy do dialogu "przede wszystkim z taką z opozycją, która trzyma się pewnych ram, wspólnej odpowiedzialności".

"Mimo wszystko jesteśmy gotowi rozmawiać, chociaż nie ukrywam, że SLD to nie jest ta formacja, która powinna tutaj coś proponować" - stwierdził. Zdaniem premiera, to SLD jest głównie odpowiedzialny za obecną rzeczywistość, bo rządził lub współrządził przez ogromną część ostatnich 18 lat, a "charakter, pochodzenie tej formacji, jej sposób działania, postawa w sprawach dzisiaj najważniejszych", są w jego ocenie "niemożliwe do przyjęcia".

Premier skrytykował też zachowanie Platformy Obywatelskiej za ostrą krytykę rządu wobec przed szczytem w Brukseli. Szefowa sejmowej komisji zdrowia Ewa Kopacz (PO) zaapelowała we wtorek do J.Kaczyńskiego, by podał się do dymisji. Jej zdaniem, fakt, że premier nie znajduje czasu, by spotkać się z protestującymi pielęgniarkami i lekarzami, jest dowodem na to, że "nie potrafi on rozwiązywać problemów Polski"

"Jedna z posłanek PO mówi o wotum nieufności dla rządu, który jest przed taką niezwykle trudną rozgrywką. To jest powiedzmy sobie uczciwie elementarny brak odpowiedzialności" - powiedział J.Kaczyński.(PAP)

laz/ ura/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)