Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Bogusław Marzec, podejrzany przez prokuraturę o nieprawidłowości w czasach gdy był prezesem stoczni w Szczecinie oddał się do dyspozycji rady nadzorczej PGNiG, która zdecyduje, czy będzie on nadal sprawował funkcję prezesa spółki.
Poinformował o tym PAP w sobotę rzecznik prasowy PGNiG Tomasz Fill. "Najbliższe posiedzenie rady nadzorczej planowane jest na 22 czerwca" - powiedział Fill.
W szczecińskiej prokuraturze Okręgowej prowadzone jest śledztwo dotyczące obecnego prezesa PGNiG Bogusława Marca i okresu, gdy był prezesem zarządu Stoczni remontowej Gryfia w Szczecinie - potwierdziła w sobotę w rozmowie z PAP doniesienia "Dziennika" rzeczniczka prokuratury Małgorzata Wojciechowicz.
Dodała, że śledztwo wszczęto w ubiegłym roku po złożeniu zawiadomienia przez NIK. Postępowanie dotyczy 2002 roku.
"Prokurator postawił Marcowi zarzuty dotyczące nieprawidłowości przy sprzedaży ośrodka wypoczynkowego w Karpaczu oraz przy remontach dwóch statków" - powiedziała.
Marzec nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.
Wojciechowicz, pytana o wielkość ewentualnych strat powstałych wskutek nieprawidłowości powiedziała, że ich nie zna.
Według "Dziennika" kontrolerzy NIK ustalili, iż Stocznia Gryfia miała stracić prawie 350 tys. złotych za prezesury Marca.
Rzecznik szczecińskiej delegatury ABW kpt. Wojciech Mikołajuk powiedział, że śledztwo jest prowadzone przez ABW pod nadzorem prokuratury.
Od 12 czerwca prezes PGNiG nie ma dostępu do informacji niejawnych. Taki wniosek złożyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która wszczęła postępowanie kontrolne wobec Marca. Jak podał rzecznik PGNiG, Marzec od początku tygodnia jest na urlopie.
