Prezydenci największych miast zgromadzonych w Unii Metropolii Polskich przyjęli w czwartek stanowisko, w którym wyrazili wątpliwości wobec niektórych rozwiązań projektu tzw. ustawy metropolitalnej.
W Szczecinie rozpoczęła się dwudniowa konferencja UMP nt. bezpieczeństwa w metropoliach.
Jak powiedział dziennikarzom prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezes Zarządu Unii Metropolii Polskich, wątpliwości budzi przede wszystkim utworzenie jednostek metropolitalnych na mocy ustawy jedynie w przypadku dwóch obszarów - warszawskiego i górnośląskiego.
Pozostałe dziesięć obszarów metropolitalnych miałoby powstać po spełnieniu określonych warunków. "To rozwiązanie nas nie zachwyca" - podkreślił Adamowicz.
Dodał, że prezydenci miast rozważają też ideę powiatu metropolitalnego, który obejmowałby wszystkie miasta i gminy wiejskie w obszarze metropolitalnym.
Powiat taki miałby swoje organy pochodzące z wyborów bezpośrednich. Mieszkańcy całego obszaru metropolitalnego wybieraliby radę, która kreowałaby organ wykonawczy. Takie rozwiązanie oznaczałoby likwidację powiatów ziemskich, a ich uprawnienia przeszłyby na poziom powiatu metropolitalnego - wyjaśniał Adamowicz.
Według projektu rządowego powiaty ziemskie nadal by istniały.
Adamowicz podkreślił jednak, że mimo zastrzeżeń Unia popiera projekt ustawy, ale oczekuje w przyszłości dalej idących rozwiązań.
Na początku lipca rząd przedstawił nową koncepcję projektu dotyczącego obszarów metropolitalnych. Wynika z niego, że nie będzie listy metropolii, a jedynie warunki, jakie musi spełniać dana aglomeracja, by nią zostać.
Wcześniej premier Donald Tusk, przedstawiając projekty składające się na reformę administracyjną kraju, zapowiadał, że powstanie 12 obszarów metropolitalnych.
W projekcie ustawy, jako potencjalne metropolie, były wymienione aglomeracje: stołeczna, śląska, łódzka, krakowska, poznańska, wrocławska oraz Trójmiasto, Bydgoszcz z Toruniem, Szczecin, Białystok, Lublin i Rzeszów.
Jednak inne regiony i politycy z nimi związani protestowali przeciw pominięciu pozostałych miast wojewódzkich i rząd zdecydował się, żeby usunąć zapis, w którym z nazwy były wymienione metropolie.
Nie zmieniły się natomiast warunki, jakie musi spełniać dany obszar, by zostać metropolią. Będzie to musiał być teren, na którym "występuje intensywna zabudowa i duże zagęszczenie ludności, duży przepływ osób i towarów oraz znaczna wymiana usług".
Rząd odgórnie utworzy metropolie na obszarach, na których mieszka "ok. 2 mln osób lub więcej" przy gęstości zaludnienia przekraczającej 200 mieszkańców na 1 km kw. Oznacza to, że metropoliami zostaną aglomeracja śląska i warszawska.
Podczas szczecińskiego spotkania dyskutowane są jednak głównie kwestie dotyczące m.in. obszarów metropolitalnych w kontekście bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa samorządów, finansowania policji i straży miejskiej, zapobiegania zagrożeniom w bezpieczeństwie publicznym.
"Jednym z problemów jest finansowanie policji przez samorządy. Gminy nie mają wpływu na wydawane pieniądze i należy to zmienić" - mówił Adamowicz. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek podkreślał, że warta rozważenia jest koncepcja policji municypalnej.
Podsekretarz stanu w MSWiA Witold Drożdż zapewnił, że rząd przygotowuje pakiet ustaw, które wyjdą naprzeciw metropoliom. Na początku ministerstwo chce wprowadzić zintegrowany system łączności wszystkich służb - zapowiedział.
Poinformował też, że w najbliższych tygodniach ma zostać zaprezentowany projekt ogólnopolskiego cyfrowego systemu łączności.
Szczecińska konferencja potrwa do piątku. Unia Metropolii Polskich powstała w Krakowie w październiku 1990 roku. Współdziała w niej 12 głównych miast Polski: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawa, Wrocław. (PAP)
epr/ mok/ mow/
