Prezydent Bułgarii Rosen Płewnelijew nie pojedzie na szczyt przywódców państw Europy Środkowej w Jałcie, na ukraińskim Krymie - poinformowało w środę bułgarskie radio publiczne.
Wiadomość potwierdziła w rozmowie z PAP rzeczniczka MSZ Weseła Czernewa oraz kancelaria prezydenta. "Jednym z powodów", dla których Płewnelijew nie pojedzie do Jałty, jest sprawa byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko - poinformowała kancelaria głowy państwa.
Wcześniej w środę opozycyjna centroprawicowa Niebieska Koalicja zwróciła się w parlamencie do władz Bułgarii z apelem o bojkot Ukrainy ze względu na sposób traktowania uwięzionej byłej premier.
Poseł Asen Agow, który z ramienia OBWE był obserwatorem wyborów prezydenckich na Ukrainie w 2010 roku, powiedział, że stosunek ukraińskich władz do Tymoszenko "jest polityczną zemstą wobec wyborczego rywala". Opozycjonistka przegrała wybory z obecnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
Według Agowa bojkot powinien dotyczyć również imprez sportowych na Ukrainie.
W ostatnich dniach z uczestnictwa w spotkaniu przywódców państw Europy Środkowej zrezygnowali prezydenci Niemiec, Czech, Słowenii, Austrii, Włoch, Estonii i Chorwacji. Gospodarzem zaplanowanego na 11-12 maja szczytu w Jałcie będzie prezydent Janukowycz. (PAP)
man/ fit/ ap/