Czwarty raz byłem na Śląsku, drugi raz w okolicznościach, w których wolałbym tam nie być - powiedział dziennikarzom prezydent Lech Kaczyński w środę po mszy św., odprawionej w intencji górników w warszawskiej Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
Prezydent, zapytany jak ocenia szanse na uratowanie górników w kopalni "Halemba", powiedział, że panującą tam sytuację ocenia bardzo źle. "Wysoka temperatura, wysokie stężenie metanu, groźba wybuchu, to bardzo duża głębokość. Chodnik, co prawda, nie jest zniszczony, ale to bardzo duże ryzyko, jeśli chodzi o wejście tam przez zastępy ratowników" - zaznaczył.
Prezydent przypomniał, że górnicy, którzy zginęli i których tożsamość uda się ustalić w dwóch przypadkach tylko za pomocą badań DNA, byli za zakrętem, czyli w sytuacji teoretycznie lepszej od innych.
Pomimo tych negatywnych przesłanek, trzeba zawsze pamiętać o zdarzeniach, dających nadzieję - o górniku Nowaku, który w "Halembie" przeżył, pomimo zawału skał, i o sprawie sprzed trzydziestu kilku lat - górnika Piątka, który był przez tydzień przysypany i pomimo to przeżył.(PAP)
ago/ bno/ gma/
