Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: konwencja o prawach niepełnosprawnych nie zmieniła ich sytuacji

0
Podziel się:

Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych w niewielkim stopniu wpłynęła na
rzeczywistość w Polsce; stajemy przed tym samym wyzwaniem co rok temu - mówił w czwartek prezydent
Bronisław Komorowski na konferencji zorganizowanej w pierwszą rocznicę ratyfikacji konwencji.

Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych w niewielkim stopniu wpłynęła na rzeczywistość w Polsce; stajemy przed tym samym wyzwaniem co rok temu - mówił w czwartek prezydent Bronisław Komorowski na konferencji zorganizowanej w pierwszą rocznicę ratyfikacji konwencji.

W czwartek prezydent wziął udział w konferencji "Prawa i bariery. Edukacja, informacja, praca, przestrzeń publiczna a problemy osób niepełnosprawnych".

Komorowski podkreślił, że ratyfikacja konwencji była dla wszystkich wyzwaniem, a po roku jej obowiązywania warto dokonać podsumowania, co ona oznacza w wymiarze praktycznym.

Przypomniał, że zapisy konwencji dotyczą 3,5 mln osób z niepełnosprawnościami w Polsce, a także ich rodzin. Zaznaczył, że te osoby potrzebują nie tylko upowszechnienia idei konwencji, ale również wprowadzenia jej rozwiązań w życie.

Prezydent podkreślił, że odnosi wrażenie, iż na razie konwencja w niewielkim stopniu wpłynęła na rzeczywistość w Polsce, w związku z czym nadal trzeba pracować nad zmianą świadomości i likwidacją barier, zarówno tych architektonicznych, jak i mentalnych. "Stajemy przed tym samym wyzwaniem, co rok temu - jak uwrażliwiać społeczeństwo i władzę publiczną na to, co znalazło wyraz w tym dokumencie" - powiedział prezydent.

"Dla mnie jest bardzo ważne, aby utrzymać stałą obecność tego tematu w debacie publicznej i naszej własnej świadomości" - dodał.

Podczas konferencji osoby z niepełnosprawnościami opowiadały o swych codziennych zmaganiach w pokonywaniu różnego rodzaju barier.

Tomasz Biduś z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji wskazywał, że najważniejszy jest "czynnik ludzki". "Możemy zbudować podjazd, znaleźć komuś pracę, ale jeśli nie przekonamy ludzi, że możemy współistnieć, jeśli nie będzie życzliwości, żeby pomagać sobie w pokonywaniu barier, to nic się nie zmieni" - przekonywał.

Mówił o problemach w codziennych sytuacjach, takich jak zatrzymywanie się autobusu na przystanku w taki sposób, że drzwi dla niepełnosprawnych ustawione są na wysokości słupa czy kosza na śmieci, co uniemożliwia wjechanie, podczas gdy wystarczyłoby podjechać pół metra do przodu. Podkreślał także, że choć w Polsce są możliwości podróżowania na wózku, to np. podróż pociągiem trzeba planować z wyprzedzeniem, szukać odpowiedniego połączenia dostosowanym specjalnie pojazdem, znaleźć osobę, która pomoże się do niego dostać. To wyklucza samodzielność.

Zdaniem kierownika Biura ds. Osób Niepełnosprawnych na UW Pawła Wdówika kluczowe dla osób niepełnosprawnych są niezależność, samodzielność i samostanowienie, ale zbyt rzadko o tym mówimy, w debacie publicznej skupiając się przede wszystkim na aktywizacji zawodowej i edukacji niepełnosprawnych.

Przytoczył statystyki, które mówią, że w gimnazjach jest ok. 51 tys. niepełnosprawnych uczniów, ale w liceach już tylko 5 tys. Z kolei niepełnosprawnych studentów jest w Polsce ok. 30-31 tys.

"Mam wrażenie, że uczelnie wyższe są instytucjami, które pokonały bariery - osoby niepełnosprawne nie idą na studia, by robić coś specjalnego, ale by robić dokładnie to samo co reszta studentów" - mówił. Dodał, że wiele niepełnosprawnych rozpoczynających studia to osoby starsze niż przeciętni studenci, co świadczy o tym, że zmiany które się dokonały, dają im szanse na uzupełnienie tego, czego wcześniej robić nie mogły.

Podkreślił, że sam jako osoba niewidoma najbardziej odczuwa brak prawa do bycia obywatelem - do realizacji ról społecznych. "Dla mnie kwestia mojej niepełnosprawności nie jest główną cechą mnie determinującą. Ważniejsze jest to, że jestem pracownikiem UW, ojcem i chciałbym móc się w tych rolach realizować. A teraz nie jestem w stanie np. pójść z dziećmi na mecz. Nawet kwestia dowozu dzieci do szkoły jest problemem" - mówił.

Michał Woźniak ze Stowarzyszenia Mówić bez Słów, student fizyki na UW, chory na dziecięce porażenia mózgowe, który porusza się na wózku i ma problemy w mówieniem, uznał, że sam fakt, że potrzebny był taki dokument jak Konwencja o prawach osób niepełnosprawnych, potwierdza to, że społeczeństwo traktuje je inaczej. "Jest to bardzo smutne, ponieważ tak naprawdę niczym się nie różnimy" - mówił.

Zwracał uwagę, że choć teraz w związku z rozwojem nowoczesnych technologii osoby z różnymi ograniczeniami mogą coraz więcej spraw załatwić bez niczyjej pomocy, przez wiele osób traktowane są jako niezdolne do podejmowania decyzji i samodzielnego funkcjonowania.

Konwencja ONZ o prawach osób niepełnosprawnych została przyjęta w grudniu 2006 r. na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i weszła w życie 3 maja 2008 r. Polska podpisała dokument w marcu 2007 r., prezydent ratyfikował go 6 września 2012 r.

Konwencja wprowadza nowe podejście do niepełnosprawności; stanowi, że to nie indywidualne ograniczenia, ale zewnętrzne bariery utrudniające uczestniczenie w życiu czynią człowieka niepełnosprawnym. (PAP)

akw/ pz/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)