Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: mam suwerenne prawo wybrać kandydata na premiera

0
Podziel się:

Prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla "Newsweeka"
powiedział, że ma suwerenne prawo wyboru kandydata na premiera, który daje największe szanse
utworzenia dobrego rządu. Nie chciał odpowiedzieć, czy w przypadku wygranej PiS Jarosław Kaczyński
spełniałby to kryterium.

Prezydent Bronisław Komorowski w wywiadzie dla "Newsweeka" powiedział, że ma suwerenne prawo wyboru kandydata na premiera, który daje największe szanse utworzenia dobrego rządu. Nie chciał odpowiedzieć, czy w przypadku wygranej PiS Jarosław Kaczyński spełniałby to kryterium.

"Mam nadzieję, graniczącą z pewnością, że po jesiennych wyborach będę mógł powierzyć misję tworzenia rządu zwolennikom modernizacji i zdrowego rozsądku" - mówił prezydent w wywiadzie dla tygodnika.

Pytany, czy nie powierzy po prostu misji tworzenia utworzenia rządu liderowi zwycięskiego ugrupowania, odpowiedział: "Nie widzę tu sprzeczności, ale przypominam, że nie ma w tej kwestii żadnego automatyzmu".

"Mam suwerenne prawo wybrać kandydata, który moim zdaniem będzie dawał największe gwarancje utworzenia dobrego rządu. Zawsze lider zwycięskiej partii ma największe szanse, ale nie ma gwarancji" - podkreślił Komorowski.

Pytany o kryteria, jakimi będzie się kierował wybierając swego kandydata, prezydent powiedział, że najważniejsza kwestia to szansa na zbudowanie koalicji, która będzie miała większość w parlamencie. "I zapał do reform" - dodał.

Komorowski nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy prezes PiS Jarosław Kaczyński spełniałby te kryteria, gdyby PiS wygrało wybory. "Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi" - powiedział.

Na uwagę dziennikarza, jak prezydent miałby powierzyć misję tworzenia rządu Kaczyńskiemu, skoro lider PiS nie podaje mu ręki, Komorowski powiedział: "To raczej jego problem, nie mój".

"Ze strony Jarosława Kaczyńskiego padło pod moim adresem wiele agresywnych słów, ale nie chcę dolewać oliwy do ognia. Nie zamierzam się rewanżować, tym bardziej, że to ja wygrałem wybory z Jarosławem Kaczyńskim" - zaznaczył.

Na uwagę, że podczas kampanii deklarował chęć zasypywania podziałów, Komorowski odpowiedział: "I nadal chcę, ale do każdego tanga trzeba dwojga". W ocenie prezydenta, w polskiej polityce "stało się coś, co utrudnia odbudowę poczucia wspólnotowości". "W każdej sprawie toczy się wojna" - zauważył.

"Niemniej budowanie mostów ponad podziałami - zarówno politycznymi, jak i społecznymi - uważam, zgodnie z filozofią zaprezentowaną jeszcze w kampanii, za kluczowy warunek rozwoju Polski" - zaznaczył Komorowski. Dodał, że budowanie kultury debaty publicznej oraz dialogu społecznego to niezmiennie jeden z filarów jego wizji prezydentury.

Prezydent pytany był także, jakiej koalicji oczekiwałby po wyborach, czy widzi w niej miejsce dla SLD. "Przyszła koalicja powinna być przede wszystkim stabilna, przewidywalna i dawać szansę na długie rządy" - powiedział Komorowski. Wyraził także nadzieję, by koalicja ta miała program oparty na wizji modernizacji Polski w kluczowych obszarach.

Na pytanie, czy lewica spełnia te kryteria, odpowiedział, że nie wie. "Ale jestem gotowy, aby o tym rozmawiać" - dodał.

Prezydent zaznaczył, iż chce, by w Pałacu Prezydenckim odbywały się debaty zaplecza eksperckiego wszystkich partii. "Wtedy można zobaczyć, o co partiom chodzi w sprawach kluczowych dla państwa, bez politycznego teatru" - ocenił.

Według Komorowskiego, byłoby dobrze, by wszystkie partie miały dużą zdolność koalicyjną. "Dziś największą mają Platforma i PSL, ale uważam, że rolą prezydenta jest także wspomaganie odzyskiwania zdolności koalicyjnej przez inne ugrupowania" - zaznaczył.

Na uwagę, że lider PiS pomocy prezydenta chyba sobie nie życzy, Komorowski odpowiedział, że to wybór PiS. "Ale ta partia ma trudności we wskazaniu potencjalnego koalicjanta" - dodał. (PAP)

sdd/ par/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)