Prezydent Bronisław Komorowski odwiedził w czwartek siedzibę Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. W działającej tam szkole spotkał się z dziećmi. Odznaczył też pracowników placówki i dziękował im za zaangażowanie.
Bronisław Komorowski podkreślił, że możliwość odwiedzenia tego miejsca przed świętami jest dla niego ogromną radością. "Dla mnie jest to spotkanie w kręgu osób czyniących dobro tam, gdzie go czasami brakuje, gdzie jest trudno je czasami dostrzec" - powiedział prezydent.
Wspomniał, że niedawno minęła setna rocznica utworzenia Towarzystwa. Podziękował wszystkim, którzy pracują w Laskach i na rzecz dzieci ociemniałych lub niedowidzących. "Chcę podziękować, że potrafią wspólnym wysiłkiem, mimo wszystkich ograniczeń, pokazać piękno świata, człowieczeństwa, zaangażowania własnego" - podkreślił Komorowski.
Następnie osobom związanym z Laskami wręczył odznaczenia za budowanie społeczeństwa otwartego, w którym swoje miejsce odnajdują niewidomi i niepełnosprawni. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został prezes Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi Władysław Gołąb; Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - Cecylia Czartoryska.
Złoty Krzyż Zasługi otrzymali: dyrektor ośrodka szkolno-wychowawczego w Laskach Piotr Grocholski, ks. Kazimierz Olszewski, Dorota Święcicka i Antoni Święcicki, siostra Rut. Prezydent wręczył też srebrne i brązowe krzyże zasługi.
Dziękował odznaczonym za ciężką pracę i wiarę w to, że świat można czynić lepszym, za wysiłek na rzecz drugiego człowieka. Jak mówił, dziękuje nie tylko w swoim imieniu, ale całego narodu. "W tym szczególnym miejscu można i trzeba podkreślić wdzięczność całego narodu, całego państwa za kontynuowanie wspaniałego dzieła Lasek" - mówił.
Podczas spotkania w szkole prezydent przypomniał, że dzieci z Lasek kolędowały niedawno w Pałacu Prezydenckim podczas spotkania z żonami ambasadorów akredytowanych w Polsce. Przekazał im podziękowania od swej żony Anny Komorowskiej, która uczestniczyła w tym spotkaniu.
Złożył też dzieciom i pracownikom Lasek życzenia świąteczne i przekazał opłatek wraz z życzeniami napisanymi w języku Braille'a.
Dzieci podarowały prezydentowi własnoręcznie zrobiony świecznik, obraz namalowany przez jednego z absolwentów szkoły, a także anioła wykonanego w miejscowej pracowni ceramicznej.
Witając prezydenta, jeden z uczniów powiedział, że jego wizyta jest dla nich wspaniałym świątecznym prezentem, na co prezydent odparł ze śmiechem: "wiesz, chyba przesadziłeś".
W działającej w Laskach szkole podstawowej i gimnazjum uczy się 87 uczniów. "Nasi uczniowie są z całej Polski, mamy sporą grupę uczniów z okolic Warszawy, ale jesteśmy ośrodkiem otwartym na potrzeby uczniów z całej Polski" - mówiła dziennikarzom dyrektor szkoły Elżbieta Szczepkowska.
Jak podkreślała, program nauczania w szkole jest taki sam, jak w innych szkołach w Polsce. "To, co nas różni, to formy i metody naszej pracy" - powiedziała. Zaznaczyła, że wizyta prezydenta jest dla szkoły wielkim wyróżnieniem. "Prezydent był już wcześniej u nas, w roku 2009 jako marszałek Sejmu" - wskazała Szczepkowska.
Dzieci i młodzież z Lasek mają różne pasje, o których chętnie rozmawiali z dziennikarzami. Czternastoletni Kamil Wiśniewski, choć nie widzi, gra na fortepianie, akordeonie i organach. Najbardziej lubi grać jazz, choć poproszony o krótki występ, zagrał Bacha.
Szesnastoletni Krystian Kisiel, podobnie jak wielu chłopców w jego wieku, najbardziej lubi WF, choć nie nudzi się także na zajęciach z informatyki. Trenuje pływanie, a rekreacyjnie gra w goalball, czyli w piłkę dla niewidomych. Pytany, o co poprosiłby prezydenta, gdyby była taka okazja, odparł, że o pomoc w wybudowaniu sali gimnastycznej i pływalni w Laskach.
Pasją 18-letniego Arkadiusza Dudy jest narciarstwo biegowe. Ma już na tym polu sukcesy, bo podczas zawodów w Norwegii wygrał bieg na 20 km z czasem 1h34min. Jak mówił, biega z przewodnikiem, który biegnie obok bądź przed nim, a podczas zjazdów - asekuruje.
Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi istnieje od 1911 r. Zostało założone przez niewidomą matkę Elżbietę Różę Czacką. W wieku 22 lat utraciła ona wzrok, wtedy też zaczęła zapoznawać się z nauką o niewidomych - tyflologią i powołała Towarzystwo. W 1918 roku założyła Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża w celu zapewnienia personelu do działalności opiekuńczo-edukacyjnej dla niewidomych. Placówka w Laskach powstała w 1922 r. dzięki darowiźnie.
Obecnie Towarzystwo prowadzi też ośrodki w Sobieszewie, Rabce i Żułowie. Kształci ponad 250 niewidomych i słabowidzących dzieci. (PAP)
hgt/ son/ jra/