Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: optymizm Polaków to potencjał, także dla gospodarki

0
Podziel się:

#
dochodzą kolejne wypowiedzi prezydenta
#

# dochodzą kolejne wypowiedzi prezydenta #

29.05. Warszawa (PAP) - Optymizm i wiara Polaków we własne możliwości to olbrzymi potencjał, także dla gospodarki - przekonywał podczas środowej debaty prezydent Bronisław Komorowski. Wskazywał na potrzebę zwiększenia kapitału społecznego przez zachęcanie Polaków do współdziałania.

Debata w Pałacu Prezydenckim zatytułowana "Nasza wolność Polacy po 24 latach przemian" odbyła się w ramach obchodów Święta Wolności, które przypada 4 czerwca, w rocznicę pierwszych w powojennej historii Polski częściowo wolnych wyborów do Sejmu oraz wolnych wyborów do odrodzonego Senatu.

Uczestniczyli w niej m.in. dyrektor CBOS prof. Mirosława Grabowska, prof. Janusz Czapiński z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Ireneusz Krzemiński, prof. Jacek Raciborski oraz b. premier Tadeusz Mazowiecki.

Komorowski przekonywał, że w 1989 roku zdołaliśmy, dzięki mądrym decyzjom, uruchomić proces, który trwa do dziś i przynosi dobre efekty. Jak przypomniał, w przyszłym roku minie 25 lat od wyborów 4 czerwca 1989 r. "Dla mnie 4 czerwca to dowód na to, że wygrać w wyborach () jest zawsze trudno, ale wygrać w wyborach nie do końca wolnych, demokratycznych, to dopiero sztuka. Dlatego jest się z czego cieszyć" - podkreślił.

Prezydent mówił, że w 1989 r. wygraliśmy w bardzo trudnych warunkach, z czego należy wyciągać wnioski na dziś i na przyszłość, że naprawdę wiele potrafimy i wiele możemy, jeśli zachowamy optymizm. Podkreślił, że po 24 latach, prawie 2/3 Polaków generalnie pozytywnie ocenia zmiany będące efektem transformacji. Zwrócił uwagę, że według badań coraz więcej Polaków deklaruje zadowolenie z życia.

"Coraz więcej Polaków mówi: mój świat, moja mała ojczyzna, moja gmina, miejscowość, miasto jest coraz lepszym miejscem do życia" - powiedział Komorowski. Jak zaznaczył, jego niepokój budzi jednak to, że inaczej Polacy oceniają sytuację w państwie, często narzekając na nią.

Komorowski podkreślił, że wiara Polaków we własne możliwości i optymizm w tym względzie, to olbrzymi potencjał także dla gospodarki. "Ważne jest więc dzisiaj pytanie, co możemy zrobić, by utrzymać tę wiarę Polaków w to, że nawet w trudnych sytuacjach potrafimy sobie nie tylko poradzić, ale nawet wygrać" - dodał.

Prezydent powiedział, że jego niepokój budzi także to, że jako społeczeństwo Polacy cierpią na deficyt zaufania. "Tym, co nas odróżnia od wielu innych społeczeństw, jest to, że Polacy mają mniejsze zaufanie do drugiego człowieka, do siebie nawzajem, do państwa" - mówił Komorowski. Jak podkreślił, bez zaufania trudno funkcjonować, "trudno robić także dobre interesy gospodarcze i polityczne".

"Nie ma jednak jednej recepty ani na optymizm, ani na umiejętność czerpania satysfakcji z osiągnięć, na nowoczesny patriotyzm, na zaufanie do siebie nawzajem i do państwa. Nie oczekuję takiej recepty. Zależy mi jednak na dyskusji o tym, co można zrobić, by być bliżej wzajemnego zaufania, szacunku do państwa" - powiedział prezydent.

Przekonywał, że optymizm i postawa akceptacji świata jest niezbędna dla utrzymania marzeń i woli działania. "Nic nie da się zrobić będąc pesymistą" - stwierdził.

Prezydent zaznaczył, że społeczeństwa pesymistyczne zagrożone są utratą pewnych szans. "Proszę zwrócić uwagę, co się dzieje z naszymi przyjaciółmi węgierskimi, oni gdzieś od czasów Trianon i podziału państwa węgierskiego, są w permanentnej traumie, która się przekłada na ich postawy polityczne, także na stosunek do obecnego państwa węgierskiego, na brak optymizmu także natury ekonomicznej" - mówił.

"Węgrzy są niesłychanie pesymistyczni" - ocenił Komorowski. "To nie jest tak, że można bezkarnie tłumić optymizm życiowy społeczeństwa, bo to zawsze skutkuje utratą jakichś szans albo o wiele większymi kłopotami w przyszłości" - powiedział.

Zdaniem prezydenta dzisiaj można budować optymizm oparty o bardzo racjonalne przesłanki. Zachęcał, by podjąć działania, które by cząstkę naszego entuzjazmu związanego z przemianami w Polsce po '89, przekazać następnym pokoleniom. Mówił też, że należy zwiększyć poziom współdziałania, współorganizowania się ludzi tak, by zwiększać kapitał społeczny.

Komorowski uważa, że trzeba zmierzyć się z problemem kapitału zaufania tak, by relacje między obywatelami a państwem były lepsze.

Zwrócił też uwagę, że jest to istotne także w kontekście 300 mld zł dla Polski w następnym wieloletnim budżecie UE. "Tam niewątpliwie są pieniądze na to wszystko, co może tworzyć kapitał społeczny" - ocenił.

Prezydent przekonywał, że warto zastanowić się nad tym, jak będzie wyglądała Polska po wydaniu tych 300 mld zł. "To jest warte głębszej refleksji, na poziomie rządowym przede wszystkim, ale na ogólnopaństwowym także" - ocenił. Jak mówił, chodzi o to, byśmy nie przejedli tych pieniędzy, a zainwestowali je w przyszłość.

Komorowski ocenił, że politycy często uprawiają czarnowidztwo, "zabijając zadowolenie i dumę Polaków z własnych osiągnięć". Według niego, można to próbować łagodzić wskazując obszary, które mogą być źródłem wspólnej satysfakcji.

Odnosząc się do mass mediów, prezydent zaznaczył, że nie funkcjonują one w próżni, co nie oznacza, że należy rezygnować z aspiracji do budowania choćby elementarnego poczucia dumy z osiągnięć i koncentrować się "na zabijaniu optymizmu".

Prezydent nawiązał też do wystąpienia b. prezesa Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Wiesława Rozłuckiego, który mówił podczas konferencji, że "giełda to zbiorowe przewidywanie przyszłości". Przekonywał też, że badania indeksu giełdowego, nastrojów giełdowych mają duże znaczenie ponieważ, w przeciwieństwie do badań ankietowych, "na giełdzie ludzie mówią prawdę, bo głosują własnymi pieniędzmi". Rozłucki zauważył, że "wyniki gospodarcze są kiepskie, wszyscy się zastanawiamy co będzie, a indeks giełdowy o dziwo lekko rośnie".

"Powinienem się zastanowić, czy nie zacząć grać na giełdzie, bo to zdaje się dobrze robi na optymizm" - skomentował słowa Rozłuckiego prezydent. Przyznał jednak, że średnio się do tego nadaje i ma świadomość własnych ograniczeń. Komorowski zaznaczył jednak, że kiedy giełda powstawała i zaczynała odnosić sukcesy, a jego dzieci dorastały, zaproponował każdemu z nich po parę tysięcy złotych pod warunkiem, że zaczną grać na giełdzie, by się nauczyć nowych realiów. "Nie wszystkie z tego skorzystały, ale niektóre tak i są optymistami" - powiedział prezydent.(PAP)

hgt/ mzk/mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)