Dyplomacja poprzez pomaganie innym to jedna z najpiękniejszych i najskuteczniejszych rzeczy, które dziś możemy zrobić na rzecz Syrii - powiedział w czwartek prezydent Bronisław Komorowski podczas spotkania z uczestnikami akcji pomocy ofiarom wojny w tym kraju.
W spotkaniu wzięli udział m.in. pracownicy Polskiej Akcji Humanitarnej, darczyńcy oraz sygnatariusze apelu o pomoc dla ofiar wojny domowej w Syrii.
Dzięki współpracy PAH i Ministerstwa Obrony Narodowej, a także wsparciu Kancelarii Prezydenta 11 marca do Turcji dotarł wojskowy samolot z zebranymi od darczyńców ośmioma tonami artykułów pierwszej potrzeby. Były wśród nich m.in.: artykuły medyczne, koce, środki higieny osobistej i środki czystości. Trafiły one już do najbardziej potrzebujących uchodźców, którzy przebywają w północno-zachodniej Syrii.
Prezydent ocenił, że udzielona pomoc to "forma polskiej dyplomacji, która jest najlepiej zrozumiała, najlepiej przyjmowana i najskuteczniejsza, także z punktu widzenia budowania naszej współodpowiedzialności za świat, budowania naszej zgody, na czynienie razem rzeczy dobrych i naszej wspólnej niezgody na zło, które w świecie się dzieje".
Bronisław Komorowski podziękował sygnatariuszom listu wspierającego działania PAH na rzecz syryjskich uchodźców. List podpisali m.in.: Władysław Bartoszewski, Tadeusz Mazowiecki, Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, kard. Kazimierz Nycz, Adam Daniel Rotfeld, Andrzej Wajda, Jerzy Owsiak, ks. Adam Boniecki, Adam Michnik, Agnieszka Holland, Elżbieta i Krzysztof Pendereccy, Krystyna Janda i Anna Dymna.
"W sposób szczególny dziękuję wszystkim osobom, które zechciały swój autorytet, swoje nazwisko, swój dorobek, wszystkie dobre skojarzenia postawić do dyspozycji tego pięknego przedsięwzięcia" - powiedział prezydent. Zaznaczył, że razem z małżonką chciałby być zaliczany do tego grona.
Uczestniczącemu w spotkaniu szefowi MON, a także dowództwu polskich Sił Powietrznych prezydent podziękował za udostępnienie samolotu transportowego, na pokładzie którego pomoc dotarła do uchodźców.
Po dwóch latach wojny domowej w Syrii zginęło co najmniej 70 tys. ludzi, a ponad milion straciło dach nad głową. Konflikt rozpoczął się od pokojowych demonstracji prodemokratycznych przeciwko rządom prezydenta Asada i przerodził się w krwawo tłumioną rebelię. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że zbrodni wojennych, w tym ataków na ludność cywilną, dopuszczają się obie strony konfliktu. (PAP)
mca/ pz/ bk/
