Prezydent Lech Kaczyński zaprzeczył w sobotę, jakoby podczas spotkania z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem mówił, że ewentualna wygrana PO w przedterminowych wyborach oznaczałaby, że przyszły rząd musiałby rządzić jedynie za pomocą rozporządzeń.
"Nikt w Polsce nie jest w stanie rządzić za pomocą rozporządzeń. To co mówiłem dotyczyło treści Dziennika Ustaw, a sprawa dotyczyła nie wyborów, tylko obecnego parlamentu, gdyby doszło do zmiany rządu" - mówił L. Kaczyński. Prezydent odniósł się w ten sposób do pytania, czy PO będzie zmuszona rządzić jedynie za pomocą rozporządzeń, nawet jeśli wygra wybory parlamentarne.
We wtorek prezydent spotkał się w ramach konsultacji z liderami partii zasiadających w parlamencie, w tym z szefem PO Donaldem Tuskiem. Lider PO powiedział na konferencji prasowej po spotkaniu, że prezydent oświadczył, "ewentualne zwycięstwo PO (w wyborach parlamentarnych - PAP) będzie oznaczało, że przyszły rząd będzie rządził wyłącznie przy pomocy rozporządzeń".
"Tłumacząc to na język polski, pan prezydent Lech Kaczyński zapowiedział, że w przypadku, kiedy nie będzie rządził jego brat Jarosław Kaczyński, on - jako prezydent - nie będzie akceptował żadnych rozstrzygnięć ustawowych Sejmu" - podkreślił Tusk.
Wówczas Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta powiedział dziennikarzom, że podczas spotkania nie usłyszał niczego, co by uprawniało Tuska do takiego komentarza. Podkreślił jednak, że prezydent - zgodnie z konstytucją - może ustawy podpisać, zawetować lub wysłać do Trybunału Konstytucyjnego. (PAP)
eaw/ bel/
13:24 06/10/14