*Prezydent Lech Kaczyński powiedział w piątek, że "z pewnym dystansem" podchodzi do wypowiedzi Mariana Zacharskiego, generała wywiadu, od 12 lat żyjącego poza Polską. *
W piątkowym wywiadzie dla "Dziennika" Zacharski powiedział m.in., że rosyjski szpieg Władimir Ałganow chwalił mu się na Majorce w lipcu 1995 r., że poprzednie wakacje spędzał w Cetniewie z Aleksandrem Kwaśniewskim.
Jak przypomina "Dz", tekst o wspólnych wczasach Kwaśniewskiego i Ałganowa napisali w 1997 r. dziennikarze nieistniejącego dziś dziennika "Życie". Kwaśniewski wytoczył im proces, który przegrali. Sąd uznał, że nie udowodnili, że polityk i szpieg razem przebywali nad Bałtykiem. Sprawa nie jest zakończona, bo dziennikarze odwołali się od wyroku do Trybunału Strasburgu.
L.Kaczyński podkreślił, że Zacharski, nawet jeśli był prezesem Peweksu czy pełnił inne funkcje, to "był to jeden z czołowych ludzi związanych z kształtującym się wtedy systemem".
"Jeśli między mną a pierwszym prezydentem III RP (Lechem Wałęsą) doszło do tak ostrych napięć, to między innymi szło o rolę ludzi z dawnych służb specjalnych, takich jak gen. Zacharski" - powiedział Lech Kaczyński dziennikarzom podczas pobytu w Krakowie w piątek.
Dlatego - podkreślił prezydent - osobiście podchodzę "z pewnym dystansem" do wypowiedzi gen. Mariana Zacharskiego. "A jak było naprawdę, oczywiście nie wiem" - dodał.
"Nie wiem z kim Aleksander Kwaśniewski spędzał wakacje w 1994 roku. Nie twierdzę, że nie znałem Aleksandra Kwaśniewskiego w tym okresie, a także wiele lat wcześniej, ale raczej nigdy z nim wakacji nie spędzałem" - żartował L. Kaczyński. (PAP)
ajg/ par/ mag/
