Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prezydent: zarzuty wobec Kownackiego to zabieg przedwyborczy

0
Podziel się:

Wyraźny zabieg przedwyborczy - tak prezydent
Lech Kaczyński ocenił w piątek informacje, jakoby szef
prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki ujawnił mediom raport ABW
w sprawie tzw. incydentu gruzińskiego.

*Wyraźny zabieg przedwyborczy - tak prezydent Lech Kaczyński ocenił w piątek informacje, jakoby szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki ujawnił mediom raport ABW w sprawie tzw. incydentu gruzińskiego. *

Podczas ubiegłorocznej wizyty prezydenta w Gruzji w pobliżu kolumny samochodów, którą poruszali się prezydenci Polski i Gruzji, oddano strzały. Nikomu nic się nie stało. Według radia RMF FM ustalenia ABW wskazują, że raport w sprawie gruzińskiego incydentu dał dziennikarzom Kownacki. Radio podało, że "zdanie ABW podziela prokuratura, która zakończy śledztwo za kilka tygodni" i ma postawić Kownackiemu zarzuty. Sam Kownacki zaprzeczył w czwartek, że ujawnił raport.

"Myślę, że to jest wyraźny zabieg przedwyborczy. Mi jest przykro, bo z jednej strony był cały cykl artykułów o pewnym kontrowersyjnym polityku Platformy, redaktor naczelny podał się do dymisji, ataki ucięły się z godziny na godzinę - natomiast tutaj stawia się zarzuty z czymś co w ogóle jest niezmiernie miałkie z istoty rzeczy" - mówił prezydent w piątek w radiowych "Sygnałach dnia".

Jego zdaniem "nagle, tuż przed wyborami okazuje się, że minister Kownacki zdradził tajemnicę państwową".

Prezydent zastanawiał się też "skąd ABW mogło mieć raport na temat zdarzeń, które się odbywały poza granicami kraju, skoro ABW działa w granicach naszego kraju". "To jest kontrwywiad, a nie wywiad chciałem przypomnieć" - dodał.

Lech Kaczyński był również pytany o list otwarty, w którym Platforma Obywatelska domaga się m.in., aby Kancelaria Prezydenta udzieliła wyczerpujących informacji w sprawie doniesień medialnych o działalności Kownackiego w Banku Ochrony Środowiska (BOŚ).

"Ja nie kierowałem listów otwartych, jeżeli chodzi o zarzuty wobec ministra Czumy - był cały serial na ten temat też ucięty jak ręką uciął, co budzi wątpliwości czy to nie było jakichś nacisków; w sprawie pana Palikota, współdecydenta w Platformie; ja w końcu nie stawiałem spraw związanych z ministrem Gradem albo z przewodniczącym sejmiku w województwie zachodniopomorskim, tam wchodziła w grę sprawa - tak jak pisała prasa - narkotyków" - mówił prezydent.

"Przecież to też jest czysty marketing polityczny, czysty i nieuprawniony niczym" - zaznaczył.

W ubiegłym tygodniu Radio ZET podało, że przez działalność Kownackiego BOŚ mógł stracić nawet 120 mln zł, w czasie gdy obecny szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego był wiceprezesem tego banku (1999-2001) i m.in. nadzorował w nim inwestycje w długi służby zdrowia. Kownacki poinformował we wtorek, że "za pomówienia i oszczerstwa" na swój temat skieruje sprawę do sądu - o naruszenie dóbr osobistych - przeciwko dziennikarzowi Radia ZET, tej radiostacji, Bankowi Ochrony Środowiska oraz jego prezesowi.

Lech Kaczyński powtórzył, że termin opublikowania analizy BBN na temat porwania i zamordowania polskiego geologa w Pakistanie był "niefortunny". Dopytywany, czy z tego powodu ktoś poniesie konsekwencje, odparł: "wtedy, kiedy osoby, które nadgorliwie krytykowały ministra Kownackiego czy innych - poniosą, to ja się też zastanowię".

W środę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowało analizę na temat śmierci Pawła Stańczaka, uprowadzonego i zabitego w Pakistanie polskiego geologa. BBN napisał, że Piotr Stańczak, był ofiarą "nieskutecznych działań rządu RP". W ocenie szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego, analiza BBN to polityczna gra przed wyborami do PE. (PAP)

rda/ ura/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)