Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces b. prezydenta Zabrza - sąd przesłuchuje kolejnych oskarżonych

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Katowicach kontynuuje we wtorek odbieranie wyjaśnień od
oskarżonych w procesie byłego prezydenta Zabrza Jerzego G., któremu prokuratura zarzuca zabójstwo
wierzyciela. Według śledztwa Lech F. zginął, bo G. nie był w stanie zwrócić mu długu.

Sąd Okręgowy w Katowicach kontynuuje we wtorek odbieranie wyjaśnień od oskarżonych w procesie byłego prezydenta Zabrza Jerzego G., któremu prokuratura zarzuca zabójstwo wierzyciela. Według śledztwa Lech F. zginął, bo G. nie był w stanie zwrócić mu długu.

Do zabójstwa doszło 17 sierpnia 2008 r. w Wymysłowie w powiecie będzińskim. Następnego dnia ciało Lecha F. znalazł grzybiarz. Ofiara przed śmiercią została skrępowana i pobita. Z przeprowadzonej sekcji zwłok wynikało, że F. zmarł na skutek wykrwawienia po ranach zadanych ostrym narzędziem, przypuszczalnie nożem.

Poza byłym prezydentem na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn, którzy mieli brać udział w zbrodni lub pomóc w przestępstwie. We wtorek sąd przesłuchuje Mariusza F.

Ten oskarżony nie przyznał się do winy, odmówił złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Z protokołów jego przesłuchania w śledztwie wynika, że razem z pozostałymi oskarżonymi był w lesie w Wymysłowie, by - jak sam twierdzi - zastraszyć wskazanego mężczyznę. Dostał za to później tysiąc złotych.

F. przyznał, że razem z kompanami napadł na przyprowadzonego przez prezydenta do lasu mężczyznę. Według niego ofiara została skrępowana, ale nie była bita. Później napadnięty miał być zostawiony w lesie sam na sam z Jerzym G., choć według wcześniejszych ustaleń ofiara miała zostać zawieziona do jakiejś szopy.

"O tym, że ten młody pan nie żyje, dowiedziałem się w więzieniu" - twierdził w śledztwie Mariusz F. We wtorek podtrzymał swe wcześniejsze wyjaśnienia.

Na poprzedniej rozprawie przesłuchiwany był Tomasz L., który jako jedyny odpowiada w procesie z wolnej stopy - za pomoc w pozbawieniu wolności mężczyzny, który później został zabity. Według oskarżenia, zawiózł sprawców na miejsce ustalone z G., ale w samej zbrodni nie uczestniczył. Tomasz L. oświadczył, że przyznaje się do winy.

To dzięki L., mechanikowi z Bytomia, udało się rozwikłać sprawę. Według oskarżenia był on pośrednikiem pomiędzy Jerzym G. a bandytami, którym zlecono porwanie Lecha F. Z jego wyjaśnień wynika, że Jerzy G. postanowił uprowadzić Lecha F. i zmusić go do podpisania dokumentów, w których zwolniłby G. z konieczności spłaty długu.

Były prezydent Zabrza został zatrzymany i aresztowany w listopadzie 2009 r. Zdaniem prokuratury motywem zbrodni były nieporozumienia na tle finansowym. Jerzy G. pożyczył od Lecha F. 246 tys. zł. Z odsetkami miał mu zwrócić około 800 tys. zł. Oddanie takiej kwoty oznaczałoby dla G. bankructwo, motywem zbrodni był strach przed utratą życiowego dorobku - mówią prokuratorzy.

Jerzy G. był prezydentem Zabrza w latach 2002-2006 z ramienia SLD. To nie pierwsza sprawa, w której usłyszał zarzuty - choć nigdy wcześniej nie były one tak poważne. Jego kłopoty zaczęły się od pożyczek, zaciągniętych zanim jeszcze zaczął rządzić Zabrzem.

Lech F. - syn byłej wspólniczki Jerzego G. - zarzucał prezydentowi, że pożyczał od niego pieniądze dwukrotnie: 20 tys. i 246 tys. zł. Tej drugiej kwoty G., jak mówił, nigdy nie oddał. F. wytoczył politykowi proces cywilny.

Prezydent bronił się, wytaczając Lechowi F. sprawę o próbę wyłudzenia pieniędzy, których - jak twierdził - w rzeczywistości nigdy nie pożyczał. F. w odpowiedzi przedstawił podpisane przez prezydenta umowy. G. wyjaśniał, że umowy podpisał in blanco, a druga pożyczka nie dotyczyła 246 tys., tylko dziesiątej części tej kwoty, do której F. miał dopisać trzecią cyfrę. Sprawę ostatecznie wygrał F.

Podczas procesu okazało się, że w latach 2003-2005 G. w swych zeznaniach majątkowych nie poinformował o żadnej z zaciągniętych pożyczek. Wyszło też na jaw, że 13 tys. zł pożyczył jeszcze od znanego zabrzańskiego kardiologa, Stanisława P., a od pożyczanych kwot nie uiszczał opłat skarbowych. Także w tej sprawie usłyszał zarzuty. Z kolei gliwicka prokuratura zarzuciła G. składanie fałszywych zeznań podczas wytoczonego Lechowi F. procesu.(PAP)

kon/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)