Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces Lesiaka: zeznaje Z. Siemiątkowski

0
Podziel się:

(dochodzi inf. o zeznaniach Siemiątkowskiego)

(dochodzi inf. o zeznaniach Siemiątkowskiego)

6.12. Warszawa (PAP) - Zbigniew Siemiątkowski, koordynator służb specjalnych w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza, zeznaje w środę przed Sądem Okręgowego w Warszawie w procesie płk. Jana Lesiaka, oskarżonego o inwigilację opozycji w latach 90. Zeznania są jawne.

Siemiątkowski był w 1997 r. przełożonym ówczesnego szefa UOP Andrzeja Kapkowskiego, który zawiadomił o przestępstwie inwigilacji prokuraturę.

Kapkowski, który zeznawał w środę rano, powiedział dziennikarzom przed salą sądu, że UOP przekazał prokuraturze wszystkie materiały znalezione wtedy w szafie Lesiaka. "My niczego nie ukrywaliśmy, przynajmniej za mojej kadencji" - dodał. Powiedział też, że nic nie wie o nowo odnalezionych w ABW dokumentach nt. inwigilacji.

W październiku koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann zawiadomił prokuraturę o możliwym przestępstwie przekroczenia uprawnień przez b. szefa kontrwywiadu UOP Konstantego Miodowicza. Chodzi o notatkę z 17 lipca 1995 r. od agenta, na której jest dopisek Miodowicza: "Proszę ponownie ustawić źródło na kierunek rozpoznań wewnątrzkrajowych, w szczególności środowisk prawicowych". Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek informował, że doniesienie ma związek z nowymi aktami dotyczącymi inwigilacji prawicy znalezionymi w archiwach ABW.

Także premier Jarosław Kaczyński uważa, że Miodowicz uczestniczył w inwigilacji. "Ubolewam, iż premier bez dowodów odreagowuje na mnie swe traumatyczne przeżycia z lat 90." - replikował Miodowicz. Zaprzecza on, by zapis na odtajnionej notatce sugerował rozpracowywanie środowisk legalnych partii.

W środę jako świadkowie w sprawie Lesiaka mają jeszcze zeznawać Miodowicz oraz poseł PiS Jacek Kurski.

Materiały sprawy inwigilacji znaleziono w szafie Lesiaka, co ujawnił w 1997 r., na krótko przed wyborami parlamentarnymi, Siemiątkowski. W doniesieniu do prokuratury Kapkowski pisał, że w całej sprawie oprócz Lesiaka powinni odpowiadać także b. szef UOP Jerzy Konieczny i b. szef MSW Andrzej Milczanowski. Ich sprawę prokuratura jednak umorzyła w 2002 r. z powodu przedawnienia.

W trwającym od września procesie 61-letni Lesiak - któremu grozi do trzech lat więzienia - nie przyznaje się do winy. Jest on jedynym oskarżonym w sprawie inwigilacji UOP w latach 1991-1997 względem polityków opozycyjnych wobec prezydenta Lecha Wałęsy i premier Hanny Suchockiej. Prokuratura zarzuca Lesiakowi przekroczenie uprawnień, m.in. przez stosowanie "technik operacyjnych" i "źródeł osobowych" wobec legalnych ugrupowań.

Karalność czynu Lesiaka przedawnia się w marcu 2007 r. Mając tego świadomość sąd zaplanował wiele terminów rozpraw, na które wezwał licznych świadków. W czwartek świadkami mają być b. szefowie UOP Konieczny i Gromosław Czempiński oraz Milczanowski. 14 grudnia mają zeznawać b. szefowie UOP Piotr Naimski i Krzysztof Kozłowski, b. szef zarządu śledczego UOP gen. Wiktor Fonfara i b. szef Biura Analiz i Informacji UOP Piotr Niemczyk.(PAP)

sta/ malk/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)