Biała (PAP) - Przez kilka najbliższych miesięcy rozprawy w procesie Ryszarda Niemczyka, pseud. Rzeźnik, który toczy się przed bielskim sądem okręgowym, będą się odbywały w specjalnie przystosowanej sali sądowej w koszarach policji w Katowicach - dowiedziała się w środę PAP od rzecznika bielskiego sądu Jarosława Sablika.
"Począwszy od września rozprawy będą się odbywały w Katowicach. Ze względu na remont sądu w Bielsku-Białej nie jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwa procesu" - powiedział rzecznik.
Zdaniem Sablika rozprawy w Katowicach toczyły się będą przez parę miesięcy. Tam prawdopodobnie będą zeznawali między innymi: świadek koronny - skruszony gangster Jarosław S., pseudonim Masa, a także Ryszard Bogucki, skazany już na 25 lat za zabójstwo domniemanego szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., "Pershinga".
Rzecznik zapewnił także, że wyrok w procesie ogłoszony zostanie prawdopodobnie w Bielsku-Białej.
"Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu ojca oskarżonego, który ma zakład rzeźniczy), prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie "Pershinga" oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych, między innymi porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej, przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie "mózgu".
Na ławie oskarżonych w procesie zasiada także Piotr Sz., który miał pomagać Niemczykowi po ucieczce z więzienia w Wadowicach w 2000 roku.
Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat.
Ryszard Niemczyk rozpoczął "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze "spacerniaka" więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ub. roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu. (PAP)
szf/ itm/ jra/