Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces szefa MSZ z wydawcą "Faktu" o antysemickie wpisy - bez zawieszenia

0
Podziel się:

Nie będzie zawieszenia cywilnego procesu szefa MSZ wobec wydawcy "Faktu" za
antysemickie wpisy na forum internetowym tabloidu - czego chciał adwokat Radosława Sikorskiego.

Nie będzie zawieszenia cywilnego procesu szefa MSZ wobec wydawcy "Faktu" za antysemickie wpisy na forum internetowym tabloidu - czego chciał adwokat Radosława Sikorskiego.

Uznał tak w środę Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie o ochronę dóbr osobistych Sikorskiego. Żąda on, by sąd nakazał pozwanemu przeprosiny w mediach i wpłatę 20 tys. zł zadośćuczynienia.

Mec. Roman Giertych uzasadniał wniosek o zawieszenie procesu tym, że niedawno stołeczny sąd nakazał prokuraturze śledztwo z wniosku szefa MSZ w sprawie publicznego znieważania innych osób z powodu przynależności narodowej czy rasowej przez antysemickie wpisy na portalach, w tym na Fakt.pl. Z tym śledztwem połączono już inne prokuratorskie postępowanie co do antysemickich wpisów na portalu tabloidu.

"Rozstrzygnięcie sprawy karnej miałoby wpływ na ten cywilny proces" - mówił Giertych, który uważa, że nie można wykluczyć zarzutów dla któregoś z pracowników "Faktu" za tolerowanie bezprawnych wpisów. Adwokat pozwanego mec. Rafał Zięba był przeciwny zawieszeniu procesu. Nie widział on związku między tym procesem a ewentualnym skazaniem autorów wpisów.

Sąd oddalił wniosek Giertycha. "Cokolwiek stanie się w sprawie karnej, będzie bez wpływu na ten proces" - powiedział sędzia Paweł Pyzio, uzasadniając decyzję sądu. Ciąg dalszy procesu - w kwietniu.

Spór toczy się głównie o to, czy internetowe wydanie gazety połączone z forum internetowym także jest rodzajem prasy (podlegającym Prawu prasowemu z 1984 r.), czy też "usługą hostingową" świadczoną na podstawie Ustawy o usługach świadczonych drogą elektroniczną - jak twierdzą prawnicy pozwanej spółki.

Według pozwu wpisy na forum widniały nawet przez trzy miesiące i były przez wydawcę "tolerowane". Wydawca "Faktu" wnosi o oddalenie pozwu. Podkreśla, że wpisy z forum usunięto, a Sikorskiego już za nie przeproszono.

Pozwany podkreśla, że pracownik portalu usunął obraźliwe wpisy, gdy tylko został o nich powiadomiony. Według pozwanego nie można obarczać wydawcy winą za naruszenie prawa, dopóki nie udowodni się, iż wiedział o obraźliwym wpisie. Giertych mówi, że wpisy na forum to jak listy do redakcji, za które redakcja odpowiada.

W maju 2011 r. wydawca "Faktu" (jak i gazety "Puls Biznesu", którą szef MSZ takze pozwał) przeprosił Sikorskiego. "Jest nam niezwykle przykro, że pan Radosław Sikorski i jego żona zostali obrażeni komentarzami opublikowanymi m.in. na forum fakt.pl i z osobistych powodów zdecydowali się wstąpić na drogę prawną" - oświadczył Ringier Axel Springer Polska. Dodano, że antysemickie komentarze wydawca uważa za "ohydne i niedopuszczalne".

11 stycznia br. stołeczny sąd na wniosek Giertycha uznał, że prokuratura musi wszcząć śledztwo w sprawie publicznego znieważania grupy ludności albo danej osoby z powodu jej przynależności m.in. narodowej, etnicznej i rasowej. Art. 257 Kodeksu karnego przewiduje za to do 3 lat więzienia.

Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo, które prowadziła w sprawie pomówienia Sikorskiego takimi wpisami (grozi za to do roku więzienia). Uznała bowiem, że minister może ścigać sprawców z oskarżenia prywatnego.

W kwietniu 2011 r. Sikorski zawiadomił o podejrzeniu przestępstwa propagowania w sieci treści antysemickich, argumentując m.in., że podważa to wizerunek Polski w świecie. Minister - który dostał status pokrzywdzonego - złożył w prokuraturze wydruki z sieci z przykładami wpisów, np.: "Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca" albo: "Przyjdzie czas, że dalej się będziecie k... po piecach i piwnicach chować".(PAP)

sta/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)