Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces za ogłoszenie z raportu - sąd czeka na pisemne uzasadnienie wyroku TK

0
Podziel się:

Do czasu pisemnego ogłoszenia uzasadnienia
wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego publikacji raportu z
weryfikacji WSI Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył proces, który
dziennikarz TVN Edward Mikołajczyk wytoczył za opublikowanie jego
nazwiska w tym raporcie.

Do czasu pisemnego ogłoszenia uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego publikacji raportu z weryfikacji WSI Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył proces, który dziennikarz TVN Edward Mikołajczyk wytoczył za opublikowanie jego nazwiska w tym raporcie.

Jest to jedyny znany proces, w którym pozwany jako reprezentant skarbu państwa - oprócz ministra obrony i szefa komisji weryfikacyjnej, a obecnie, po jej rozwiązaniu szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego - jest także prezydent, który - jak zaznaczył powód - zdecydował o samym fakcie publikacji raportu i o tym, na ile szczegółowe informacje zostały opublikowane.

Pełnomocnik prezydenta podkreślił, że prezydent działał na podstawie ustaw, niemożliwa jest więc jego odpowiedzialność cywilna w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. Wniósł o wyłączenie prezydenta jako reprezentanta skarbu państwa.

Sąd uznał, że "przy całej chęci jak najszybszego rozstrzygnięcia, nierozważne ze strony sądu byłoby rozstrzyganie w sprawie bez wczytania się w treść uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego".

Pod koniec czerwca TK rozpatrując skargę na ustawę, która zezwoliła na publikację raportu z weryfikacji WSI, uznał, że nie zawierała ona wystarczających gwarancji praw osób wymienionych w raporcie. Trybunał orzekł, że podanie w raporcie nazwisk osób było głęboką ingerencją w sferę autonomii jednostki; mogło naruszać ich dobre imię oraz godność i "stanowiło formę napiętnowania".

Mikołajczyk - w latach 70. współprowadzący program Studio 2, później m.in. rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej, a obecnie pracownik koncernu ITI, po publikacji raportu zaprzeczał, by był oficerem, agentem lub tajnym współpracownikiem WSI. "W latach 1981-1982, kiedy pracowałem jako korespondent Polskiego Radia i Telewizji w Jugosławii, byłem obiektem zainteresowania ataszatu militarnego przy Ambasadzie PRL w Belgradzie. Z placówki zostałem odwołany przez kierownictwo telewizji stanu wojennego. Nigdy wcześniej ani nigdy później nie miałem żadnych związków z żadnymi służbami PRL ani RP" - oświadczył.

Mikołajczyk oprócz przeprosin w prasie i zadośćuczynienia pieniężnego domaga się, by szef SKW sporządził, a prezydent opublikował aneks do raportu ze stwierdzeniem, że informacje o Mikołajczyku były nieprawdziwe.

Przed sądami toczy się kilkanaście procesów wytoczonych przez osoby wymienione jako agenci lub współpracownicy rozwiązanych w 2006 roku Wojskowych Służb Informacyjnych.(PAP)

brw/ malk/ gma/

raport
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)