Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces zleceniodawcy zabójstwa Nawrota - świadek nic nie pamięta

0
Podziel się:

Biała (PAP) - Jerzy B., który wysadził w powietrze
samochód z biznesmenem Zbigniewem Nawrotem, zeznawał w czwartek w
procesie Mieczysława M., oskarżonego o kierowanie zamachem. Proces
toczy się przed bielskim sądem okręgowym. Świadek mówił, że dziś
nic już z tamtych wydarzeń nie pamięta.

Biała (PAP) - Jerzy B., który wysadził w powietrze samochód z biznesmenem Zbigniewem Nawrotem, zeznawał w czwartek w procesie Mieczysława M., oskarżonego o kierowanie zamachem. Proces toczy się przed bielskim sądem okręgowym. Świadek mówił, że dziś nic już z tamtych wydarzeń nie pamięta.

Jerzy B., wraz z Janem N., w listopadzie 1991 roku w Hamburgu podłożyli bombę pod ferrari Nawrota. Biznesmen zmarł po kilkunastu dniach w szpitalu. B. został za to skazany na 25 lat więzienia, a jego kompan na 12 lat.

W czwartek przed sądem Jerzy B. mówił, że po 18 latach więzienia chce już o wszystkim zapomnieć. "Wymazałem wszystko z pamięci i nic nie jestem w stanie powiedzieć na temat tych wydarzeń" - przekonywał. Sąd odczytał mu jego własne wyjaśnienia, które złożył w prokuraturze i na własnym procesie. Nie potwierdził ich, ani im nie zaprzeczył. Tłumaczył to niepamięcią.

Kolejna rozprawa odbędzie się 29 września.

Mieczysław M. i Zbigniew Nawrot byli głównymi bohaterami tak zwanej Schnapsgate, afery gospodarczej z lat 1990-1991. Wykorzystując luki w przepisach podatkowych wwieźli do Polski ogromne ilości spirytusu Royal. Była to jedna z pierwszych afer gospodarczych III RP.

Zdaniem prokuratury Mieczysław M. zlecił i kierował zamachem bombowym z 1 listopada 1991 roku w Hamburgu. Do zabójstwa Nawrota wynajął kolegę z lat dzieciństwa - Jerzego B., szantażując go powiadomieniem policji na temat kryminalnej przeszłości. Groził także rodzinie. Do zamachu doszło 1 listopada 1991 roku. Nawrot zmarł w hamburskiej klinice 19 listopada. M. nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara do dożywocia włącznie.

Mieczysław M. przez kilkanaście lat, aż do 24 kwietnia ubiegłego roku, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Tego dnia został zatrzymany w domu byłej żony w podbielskim Jaworzu. W akcji uczestniczyło ponad 100 policjantów z Centralnego Biura Śledczego, Komendy Głównej Policji, antyterrorystów z Katowic, Krakowa i Wrocławia oraz funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Prewencji w Bielsku-Białej. (PAP)

szf/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)