Premier Włoch Romano Prodi wyraził w środę zadowolenie z projektu nowego Traktatu Reformującego UE i przekonanie, że zostanie on ostatecznie zaaprobowany na przyszłotygodniowym szczycie w Lizbonie. Włochy nie chcą natomiast zmian w podziale miejsc w Europarlamencie.
"Włochy są bardzo zadowolone z przygotowanego przez prawników tekstu nowego traktatu. Jestem przekonany, że (w przyszłym tygodniu w Lizbonie) osiągniemy porozumienie i będziemy mogli przejść do ratyfikacji traktatu, tak by wszedł on w życie przed wyborami do PE w czerwcu 2009" - powiedział Prodi na konferencji prasowej w Brukseli.
Szef rządu włoskiego zastrzegł jednocześnie, że Włochy odrzucają zaproponowany przez Komisję Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego nowy podział miejsc w PE, według którego Włochy tracą w porównaniu z Francją i Wielką Brytanią. Obecnie, zgodnie z Traktatem z Nicei, te trzy kraje mają taką samą liczbę eurodeputowanych.
Zgodnie z nową propozycją, która dopiero w czwartek ma zostać poddana pod głosowanie w Parlamencie Europejskim, liczba eurodeputowanych z Włoch zmniejszyłaby się od przyszłej kadencji z 78 do 72 i to właśnie ten kraj utraciłby najwięcej mandatów. Francja miałaby 74 posłów, a Wielka Brytania 73.
"Ale to nie jest bariera, by nie przyjąć traktatu" - zapewnił Prodi. "Traktat może być równie dobrze przyjęty bez zmiany podziału miejsc w PE. Jeśli nie będzie porozumienia w tej sprawie, to wówczas będzie obowiązywał podział z Nicei" - dodał szef włoskiego rządu.
Wyjaśnił, że Włochy kwestionują przyjętą przez sprawozdawcę PE zasadę, że liczba przypadających mandatów ustalana jest na podstawie liczby mieszkańców danego państwa, a nie jego obywateli. Podobną krytykę wysuwali wcześniej polscy eurodeputowani, świadomi, że Polska traci z powodu trwającej znacznej emigracji Polaków do Wielkiej Brytanii czy Irlandii.
Szef włoskiego rządu spotkał się w Brukseli z przewodniczącym KE Jose Barroso.
"Jesteśmy bardzo blisko ostatecznego rozwiązania w sprawie traktatu i mam nadzieję, że kraje członkowskie zrobią wszystko, co mogą, by nie zawieść obywateli, i będziemy zdolni w 27 krajów do kompromisu" - powiedział Barroso.
Podkreślił jednocześnie, że kompromis "musi być bardzo bliski mandatowi" przyjętemu na szczycie w czerwcu.
Zgodnie z planem obecnego portugalskiego przewodnictwa UE, ostateczne porozumienie w sprawie nowego unijnego traktatu, który pod nazwą Traktat Reformujący UE zastąpi odrzuconą we Francji i Holandii eurokonstytucję, ma zostać zawarte na szczycie 18-19 października w Lizbonie.
Premier Prodi nawiązał też do obchodzonego w środę Międzynarodowego Dnia przeciwko Karze Śmierci, wyrażając nadzieję, że UE uda się przeforsować na forum ONZ światowe moratorium na karę śmierci.
"Polskie weto nie zatrzyma z całą pewnością naszej akcji" - powiedział Prodi włoskim dziennikarzom, nawiązując do polskiego sprzeciwu wobec ustanowienia 10 października Europejskiego Dnia przeciwko Karze Śmierci.
Szef włoskiego rządu podkreślił, że najbliższe tygodnie będą decydujące, jeśli chodzi o przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych odpowiedniej rezolucji. Nie jest tam wymagana jednomyślność.
Inga Czerny (PAP)
icz/ kot/ mc/