Znana śląska okulistka prof. Ariadna G., przeciwko której toczą się dwa prokuratorskie postępowania, zrezygnowała we wtorek z kierowania kliniką, pozostanie natomiast dyrektorem Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 5 w Katowicach. Poinformowała o tym rzeczniczka Śląskiej Akademii Medycznej - organu założycielskiego szpitala, Izabela Koźmińska- Życzkowska.
Pierwsze postępowanie wszczęto po tym, gdy kobieta została zatrzymana na terenie kliniki pod wpływem alkoholu. Drugie dotyczy domniemanego przyjmowania przez nią korzyści majątkowych w postaci prezentów i sponsorowanych wyjazdów dla personelu szpitala przez firmy dostarczające do placówki sprzęt medyczny. Środki na ten cel miały pochodzić m.in. z zawyżonych cen sprzętu medycznego, dostarczanego klinice.
Po tych zdarzeniach rektor ŚAM prof. Ewa Małecka-Tendera poprosiła radę społeczną szpitala o zaopiniowanie odwołania profesor ze stanowiska dyrektora. Rada jednak udzieliła poparcia okulistce, wnioskując jedynie o upomnienie w związku z alkoholowym incydentem i podkreślając, że kobieta była tego dnia na urlopie. Rada przypomniała też o sukcesach zespołu lekarskiego katowickiego szpitala i jego dobrej sytuacji finansowej.
Rektor zwróciła się w sprawie prof. G. do senatu uczelni. Ten podjął uchwałę, że nie można łączyć funkcji kierownika kliniki i dyrektora szpitala - w uczelni miały miejsce dwie takie sytuacje. Władze uczelni zwróciły się do prof. Ariadny G. o decyzję, którą z funkcji wybiera, a ona poinformowała we wtorek, że rezygnuje z kierowania kliniką.
Przeciw profesor Ariadnie G. toczy się też uczelniane postępowanie dyscyplinarne. Niezależnie od tego postępowanie prowadzi rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy Śląskiej Izbie Lekarskiej, a powołana przez izbę komisja ma ocenić przydatność prof. Ariadny G. do wykonywania zawodu lekarza. (PAP)
lun/ wkr/ jra/
