Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Backer: w Polsce zaczyna się kształtować system dwupartyjny

0
Podziel się:

16.3.Kielce (PAP) - Politolog z Uniwersytetu Toruńskiego prof.
Roman Backer uważa, że od ubiegłego roku w Polsce zaczął się
wyraźniej kształtować dwubiegunowy układ sceny politycznej, który -
jego zdaniem - może doprowadzić do powstania systemu
dwupartyjnego.

16.3.Kielce (PAP) - Politolog z Uniwersytetu Toruńskiego prof. Roman Backer uważa, że od ubiegłego roku w Polsce zaczął się wyraźniej kształtować dwubiegunowy układ sceny politycznej, który - jego zdaniem - może doprowadzić do powstania systemu dwupartyjnego.

"Można przypuszczać, że w ciągu następnych miesięcy ten proces się będzie utrwalał" - powiedział PAP prof. Becker. Zastrzegł jednak, że tego typu proces jest długotrwały i że będzie ustabilizowany, jeżeli zostaną wprowadzone wybory większościowe, tzn. w okręgach jednomandatowych.

Prof. Backer uczestniczył w czwartek w konferencji naukowej "Polacy wobec wyborów 2005 roku", zorganizowanej przez Instytut Nauk Politycznych Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach.

Według Backera, możliwe są dwa scenariusze rozwoju sytuacji. Pierwszy taki, że na scenie politycznej zostają tylko PO i PiS; drugi - oprócz tych dwóch w miarę silnych partii może być także kilka pomniejszych. "Możliwy jest też jednak i trzeci scenariusz - PiS, wzorem AWS i SLD, rozpada się, zanika jego poziom popularności" - zaznaczył profesor.

Jego zdaniem, jest to realne, jeżeli będą kontynuowane działania, które powodują "zniechęcenie do siebie" poszczególnych grup społecznych. To, jak podkreślił, może sprawić, że PiS straci poparcie społeczne. "Jeżeli tak, to ten trzeci scenariusz jest równie prawdopodobny jak dwa pierwsze" - ocenił naukowiec.

Dodał, że Polacy są generalnie coraz bardziej racjonalni w wyborach. Patrzą nie tylko na wizerunki, ale także na uczciwość kandydatów, na to czy się skompromitowali poprzednio, na to czy potrafią rządzić, wydawać nasze własne pieniądze z podatków, czy tego nie potrafią - uważa politolog.

"Ci, którzy nie idą do wyborów, zwykle boją się podjąć błędną decyzję; to niepójście do urn jest też dla nich racjonalne" - podkreślił profesor. "Jeżeli zatem słyszymy dziś nawet: nic nie rozumiem z tego co się dzieje w polityce, to bardzo dobrze, bo to oznacza, że staramy się zrozumieć" - podsumował. (PAP)

mch/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)