Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Iglicka o pułapkach migracyjnych w czasach kryzysu

0
Podziel się:

Praca za granicą w zawodach poniżej kwalifikacji powoduje "przerwę w
życiorysie" i utrudnia Polakom znalezienie pracy we własnym zawodzie, już po powrocie do kraju. W
efekcie może prowadzić do kolejnej fali wyjazdów - wynika z badania "Powroty Polaków w okresie
kryzysu gospodarczego. W pętli pułapki migracyjnej". Jego rezultaty podczas czwartkowej konferencji
przedstawiła prof. Krystyna Iglicka z Centrum Stosunków Międzynarodowych.

Praca za granicą w zawodach poniżej kwalifikacji powoduje "przerwę w życiorysie" i utrudnia Polakom znalezienie pracy we własnym zawodzie, już po powrocie do kraju. W efekcie może prowadzić do kolejnej fali wyjazdów - wynika z badania "Powroty Polaków w okresie kryzysu gospodarczego. W pętli pułapki migracyjnej". Jego rezultaty podczas czwartkowej konferencji przedstawiła prof. Krystyna Iglicka z Centrum Stosunków Międzynarodowych.

"Osoby, które w czasie kryzysu gospodarczego wracają do Polski są narażone na zjawisko +podwójnej marginalizacji ekonomicznej+. Oznacza ono, że bezrobotni z wyższym i średnim wykształceniem nie mogą znaleźć pracy zgodnej z ich oczekiwaniami i kwalifikacjami" - wyjaśniła prof. Krystyna Iglicka.

Statystyki pokazują, że nawet osoby dobrze wykształcone najczęściej wykonują prace niewymagające wysokich kompetencji. Przez to, po powrocie do kraju charakteryzuje ich tzw. "przerwa w życiorysie". Choć zarabiają, to nie rozwijają się zawodowo, w efekcie po powrocie do Polski trudno im podjąć pracę w branży, zgodnej z ich wykształceniem.

Zgodnie z badaniami przed wyjazdem z Polski nie pracowało 10 proc. badanych osób. Po powrocie, pracy nie może znaleźć już 40 proc. Jak wyjaśniła Iglicka, wszystkie te czynniki działają "wypychająco" i mogą powodować kolejną falę wyjazdów.

Wśród przebadanych osób 76 proc. planowało powrót do Polski od początku swojego pobytu poza Polską. Pozostałą część zmusiły do tego nieplanowane czynniki.

Wśród najczęściej wskazywanych powodów nieplanowanego powrotu była utrata pracy (62 proc.), przyczyny rodzinne (40 proc.). Na perspektywę znalezienia lepszej pracy w kraju wskazało jedynie cztery proc. badanych osób. Poza brakiem pracy do powrotu skłania brak przeszkód formalnych np. wiz, i niska dostępnośc do świadczeń socjalnych w kraju emigracji.

Badanie wykazało, że wśród osób powracających dominują młode kobiety z wyższym wykształceniem. "W czasie kryzysu gospodarczego z oszczędności, brytyjscy pracodawcy rezygnują z usług pomocy domowych czy opiekunek osób starszych. Właśnie te zawody często podejmują młode Polki" - wyjaśniała prof. Iglicka. Liczną grupę powracających stanowili również mężczyźni w średnim wieku, z wykształceniem zawodowym. Ich powoty tłumaczy się słabą znajomością języka angielskiego i niewielkimi możliwościami wyjścia poza grupę polonijną.

Badanie przeprowadzono w lutym i marcu br. na 200 osobach mieszkających w pięciu polskich miastach: Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Katowicach i Rzeszowie. Cztery proc. ankietowanych stanowiły osoby zarejestrowane w Wojewódzkich Urzędach Pracy. Pozostałe osoby rekrutowano na zasadzie metody "Kuli śnieżnej".

Badane osoby powróciły do Polski w czasie kryzysu gospodarczego. 45 proc. z nich pracowało poza Polską dłużej niż 12 miesięcy, 28 proc. od 7 do 12 miesięcy.

"Biorąc pod uwagę to, że badaliśmy mieszkańców dużych miast, to dotykamy jedynie wierzchołka góry lodowej, bo wiadomo że akurat tam bezrobocie jest niższe, niż w pozostałych regionach kraju" - wyjaśniła prof. Iglicka. (PAP)

ekr/ ls/ jbr/

kryzys
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)