Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Lewicki: wizyty przywódców mocarstw nigdy nie przynoszą konkretów

0
Podziel się:

Wizyty przywódców mocarstw nigdy nie przynoszą konkretów - ocenił
amerykanista prof. Zbigniew Lewicki w rozmowie z PAP po zakończeniu wizyty w Polsce prezydenta USA
Baracka Obamy.

Wizyty przywódców mocarstw nigdy nie przynoszą konkretów - ocenił amerykanista prof. Zbigniew Lewicki w rozmowie z PAP po zakończeniu wizyty w Polsce prezydenta USA Baracka Obamy.

W jego opinii ta wizyta to "symboliczny powrót Obamy do Europy" przez Europę Zachodnią, aż do Europy Wschodniej.

"Trudno w tym kontekście uznać za sukces podpisanie ramowej umowy o stacjonowaniu w Polsce niewielkiego pododdziału amerykańskiej obsługi naziemnej i rotacyjnej obecności kilku samolotów - chyba że to element dłuższego procesu. Ale raczej spełnienie polskich oczekiwań w minimalnej wersji" - powiedział PAP amerykanista.

Jest on sceptyczny wobec amerykańskiej propozycji rozwiązania problemu wizowego. Prezydent USA oświadczył, że wspiera projekt ustawy zawierający zmiany, które spowodują, że decydujący będzie nie procent odmów wiz, lecz procent nielegalnego wydłużenia pobytu w Stanach Zjednoczonych.

"To nie jest nowa formuła, ale w USA wciąż nie ma pełnego systemu prowadzącego tego typu dokumentację. Chodzi o to, że przyjeżdżając do USA wypełnia się taki dwuczęściowy kartonik. Jedną część zostawia się przy wjeździe, a drugą zwraca się opuszczając Stany. Problem w tym, że nie funkcjonuje jeszcze system ewidencjonujący te kartoniki, a ja swoją drogą wątpię, czy przyjęcie tej formuły polepszy naszą sytuację, bo jak wiemy, pozostaje problem przedłużania sobie pobytów przez Polaków. I dodatkowo opóźnia to w czasie załatwienie problemu" - ocenił prof. Lewicki.

Stwierdził też, że "w czasie dwustronnej wizyty - takiej jak spotkanie prezydenta Obamy z polskimi władzami, zawsze prawi się komplementy". "A bycie liderem jakiegoś regionu nie zależy tylko od tego, czy jest się największym krajem tego regionu, ale od tego czy ma się zdolność formułowania projektów politycznych, międzynarodowych" - podkreślił amerykanista.

W jego opinii - odnosząc sens wizyty Obamy w Polsce do stosunków amerykańsko-rosyjskich - te stosunki największych światowych mocarstw muszą pozostać najważniejsze dla USA.

"I nierozsądne byłoby żądać od Ameryki, aby było inaczej. A w stosunkach polsko-amerykańskich nie ma nic, co można nazwać antyrosyjskim. Jeśli Rosjanie są przeczuleni w tej sprawie - należy im wszystko spokojnie wyjaśniać" - dodał ekspert. (PAP)

wkt/ malk/ mok/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)