Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Zalewska: Polacy dobrze wykorzystują możliwości, jakie daje CERN

0
Podziel się:

Myślę, że Polska w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) jest
całkiem dobrze widoczna. Moim zdaniem dobrze wykorzystujemy szanse, jakie daje nam CERN - mówi w
rozmowie z PAP szefowa Rady CERN, prof. Agnieszka Zalewska.

Myślę, że Polska w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) jest całkiem dobrze widoczna. Moim zdaniem dobrze wykorzystujemy szanse, jakie daje nam CERN - mówi w rozmowie z PAP szefowa Rady CERN, prof. Agnieszka Zalewska.

CERN to największy na świecie ośrodek badawczy dla fizyki cząstek. "Bada się tam między innymi prawa fizyki tuż po Wielkim Wybuchu" - mówi przewodnicząca Rady CERN, prof. Agnieszka Zalewska z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN. Wyjaśnia, że budżet CERN jest stały i wynosi około 1 mld franków szwajcarskich rocznie, a Polska płaci ok. 3 proc. tej sumy - wysokość składki jest proporcjonalna do PKB kraju i waha się w zależności od czynników ekonomicznych. Proporcjonalnie do wysokości składki ustalana jest dla każdego kraju wysokość kontraktów dla firm z danego kraju i różne przywileje, np. liczba studentów przyjmowanych na opłacane przez CERN letnie kursy w CERN.

Na ok. 7 tys. użytkowników CERN z krajów członkowskich z Polski jest około 270. "Osoby te przez większość czasu pracują w Polsce, przyjeżdżają do CERN, żeby wykonać określone prace i wracają do swoich instytutów. Etatowych pracowników mamy w CERN około sześćdziesięciu - troszkę mniej, niż by to wynikało z naszego procentu. Z kolei znacznie przekraczamy nasz udział procentowy w kategorii kontraktów czasowych dla młodych fizyków i inżynierów" - zdradza prof. Zalewska.

"Myślę, że Polska w CERN jest całkiem dobrze widoczna. Zawdzięczamy to długiej tradycji fizyki cząstek" - mówi badaczka. Przypomina, że CERN powstał już w 1954 r. Polska - ze względów politycznych - nie była jeszcze wtedy członkiem tej organizacji, ale pierwsi polscy fizycy zaczęli się w CERN pojawiać na przełomie lat 50. i 60. To, że Polska tak wcześnie zaczęła współpracę z CERN, Zalewska przypisuje "ojcom fundatorom" polskiej fizyki cząstek - Marianowi Danyszowi, Marianowi Mięsowiczowi i Jerzemu Pniewskiemu.

Już w latach 60. całe polskie zespoły pracowały przy opracowywaniu danych z CERN, a teoretycy - wspierali prace teoretyczne. "Później braliśmy udział w coraz ambitniejszych projektach. Nie było jeszcze mowy o tym, żeby Polska mogła dawać na to pieniądze, więc dawaliśmy wkład innego typu" - powiedziała Zalewska i wyjaśniła, że Polacy budowali aparaturę czy np. dużą część kalorymetru dla eksperymentu DELPHI, wykorzystując polski ołów. "To zostało wycenione i stanowiło ekwiwalent wkładu finansowego" - wyjaśnia profesor.

Polska stała się członkiem CERN w 1991 r. Od tego czasu polskie firmy mogą liczyć na kontrakty dla CERN. Początkowo pojawiały się problemy z zagospodarowaniem kontraktów. "Ale od kilku lat jesteśmy krajem w pełni zbilansowanym, a nawet dostawaliśmy więcej, niż by to wynikało z naszej składki. Tak na dłuższą metę być nie może, więc w tym roku zostały nam ucięte kontrakty, żeby zrównoważyć bilans" - opowiada prof. Zalewska.

Poza tym polskie zespoły inżynierskie pracowały zarówno przy uruchomieniu Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC), przy jego naprawach w czasie awarii, a także teraz, kiedy LHC przechodzi modernizację, która zwiększy jego energię. "To są w sumie setki osobolat pracy. To nie jest praca taka jak przy zmywaku. To jest praca dla wysoko wykwalifikowanych osób, dająca dodatkowe możliwości rozwoju zawodowego. To sposób na kształcenie ludzi, którzy wracają do Polski, zasilają instytuty, przemysł, robią inne projekty" - zaznacza rozmówczyni PAP.

"Ale dla fizyków najważniejsza jest nauka" - przyznaje badaczka. Zaznacza, że na publikacjach z prac w eksperymentach LHC jest podpisanych w sumie ponad 100 Polaków. "A żeby być podpisanym jako autor, trzeba spełnić wyśrubowane wymogi. To pokazuje, że duża część polskiego środowiska fizyki cząstek pracuje teraz dla eksperymentów LHC i robią tam wartościowe rzeczy" - komentuje.

Zalewska wymienia też osiągnięcia w dziedzinie fizyki teoretycznej - zarówno precyzyjne obliczenia potrzebne do porównywania teorii z doświadczeniem, jak i rozwijanie teorii spoza Modelu Standardowego. "Mam wrażenie, że mamy całkiem niezłe osiągnięcia" - stwierdziła.

Ludwika Tomala (PAP)

lt/ ula/ agt/

Więcej w serwisie Nauka i Zdrowie PAP - http://nauka.pap.pl

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)