Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Projekt ustawy kompetencyjnej ponownie do prac w komisji ds. UE

0
Podziel się:

Kluby poselskie poparły podczas środowej debaty w Sejmie komisyjny projekt
ustawy kompetencyjnej. Strona rządowa zgłosiła do projektu dot. współpracy rządu i parlamentu w
sprawach UE poprawki, trafi więc on ponownie do prac w sejmowej komisji ds. UE..

Kluby poselskie poparły podczas środowej debaty w Sejmie komisyjny projekt ustawy kompetencyjnej. Strona rządowa zgłosiła do projektu dot. współpracy rządu i parlamentu w sprawach UE poprawki, trafi więc on ponownie do prac w sejmowej komisji ds. UE..

Zmiany w polskim prawie są konieczne m.in. dlatego, że Traktat Lizboński zwiększył uprawnienia parlamentów narodowych państw członkowskich UE w procesie stanowienia prawa wspólnotowego Unii.

Zgodnie z założeniami komisyjnego projektu ustawy kompetencyjnej, rząd ma przedstawiać Sejmowi i Senatowi, nie rzadziej niż raz na sześć miesięcy, informację o udziale Polski w pracach Unii Europejskiej. Według projektu, Rada Ministrów ma też przekazywać Sejmowi i Senatowi projekty stanowisk Polski w sprawie projektów aktów ustawodawczych UE (nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania tych projektów).

Projekt reguluje też zasady występowania przez Sejm lub Senat do Trybunału Sprawiedliwości UE. W przypadku otrzymania przez premiera - przesłanej przez marszałka Sejmu (lub Senatu) uchwały Sejmu (lub Senatu) w sprawie wniesienia do Trybunału Sprawiedliwości UE skargi w sprawie naruszenia przez akt ustawodawczy Unii zasady pomocniczości, premier niezwłocznie, z zachowaniem terminów wynikających z prawa Unii Europejskiej, wnosi skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Reprezentujący rząd podczas środowej debaty sekretarz stanu ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz wyraził satysfakcję, iż polski Sejm zajmuje się "dobrym projektem", który może dać solidne podstawy do nowej roli, jaką Sejm i Senat mogą odgrywać w procesie tworzenia prawa w UE.

Dowgielewicz zaznaczył, że warto, by ten tekst projektu został jednak dopracowany, gdyż w ocenie rządu kilka spraw wymaga korekty.

Jedna z nich dotyczy zmiany terminu, w jakim Rada Ministrów ma przekazywać Sejmowi i Senatowi projekty stanowisk Polski w sprawie projektów aktów ustawodawczych UE. W komisyjnym projekcie ustawy zapisane jest, że ma to nastąpić nie później niż 14 dni od dnia otrzymania tych projektów. Rząd chce wydłużenia tego czasu do 21 dni.

"Chodzi o to, aby rząd miał czas dokonać sensownej analizy skutków politycznych, społecznych, gospodarczych i prawnych danego projektu aktu prawnego" - przekonywał Dowgielewicz.

Kolejna propozycja strony rządowej dotyczy zapisów o przekazywaniu przez Radę Ministrów Sejmowi i Senatowi informacji o stanowisku innego państwa członkowskiego zajętego w wymienionych przez projekt przypadkach oraz jego uzasadnienie. Dowgielewicz zwrócił uwagę, że zgodnie z protokołem ws. roli parlamentów narodowych dołączonego do Traktatu z Lizbony wyniki posiedzeń Rady są przekazywane bezpośrednio parlamentom narodowym, równocześnie z ich przekazaniem rządom państw członkowskich.

"Tym samym nie ma sensu, żeby Rada Ministrów przekazywała ten sam dokument, który parlament otrzyma automatycznie z Rady UE, obowiązek natomiast oczywiście może dotyczyć przedłożonych przez państwa członkowskie UE uzasadnień swoich stanowisk" - mówił minister.

W ocenie rządu - przepisy art. 13 i 14 projektu w obecnym brzmieniu - mogą spowodować wyłączenie Polski z dyskusji o części ustawodawstwa dotyczącej obszaru sprawiedliwości i wolności. "I w związku z tym może to spowodować sytuację, że decyzje będą podejmowane bez udziału Polski, bo Polska będzie czekała, aż specjalną procedurę legislacyjną przejdziemy. To byłaby sytuacja niekorzystna z punktu widzenia interesów Polski w UE" - zaznaczył Dowgielewicz.

Zgodnie z art. 13 decyzję o stanowisku Polski w sprawie projektu aktu prawnego Unii Europejskiej podejmuje prezydent, na wniosek Rady Ministrów, za zgodą wyrażoną w ustawie.

Jan Tomaka (PO) podkreślił podczas debaty, że najwięcej dyskusji nadal budzi problem, wobec których projektów aktów prawnych UE decyzję w sprawie stanowiska RP podejmuje prezydent na wniosek rządu za zgodą wyrażoną w ustawie, a wobec których stanowisko RP przedstawia Rada Ministrów po zasięgnięciu obu izb parlamentu lub organów obu izb.

Karol Karski (PiS) podkreślił, że ta ustawa pozwoli na domknięcie na gruncie prawa polskiego ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Ocenił, że projekt wypracowany w sejmowej komisji po burzliwych dyskusjach jest "dokumentem dobrym". Podobną opinię wyraził Stanisław Rakoczy (PSL). Poseł PSL zaznaczył podkreślenie w projekcie roli parlamentów narodowych w UE.

Tadeusz Iwiński (Lewica) zaznaczył zaś, że każdy parlament narodowy będzie mógł w ciągu ośmiu tygodni od daty przekazania projektu aktu prawnego przekazać przewodniczącym PE, Rady i Komisji opinię uznającą dany projekt za niezgodny z zasadą pomocniczości. "Jeżeli te opinie będą stanowiły przynajmniej jedną trzecią głosów przyznanych parlamentom krajowym, projekt będzie poddawany ponownej analizie" - mówił Iwiński.

Zwrócił ponadto uwagę, że będzie też można za pośrednictwem władz krajowych wnosić skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu w razie uznania, że nastąpił przypadek naruszenia zasady pomocniczości. Projekt ustawy ocenił jako "spójny i dość syntetyczny".(PAP)

eaw/ mok/ jbr/

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)