Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Projekty rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości od prok. generalnego do komisji

0
Podziel się:

Projekty rządu i Lewicy, przewidujące
rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora
generalnego trafiły do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i
praw człowieka. PiS wnosił o ich odrzucenie jako niekonstytucyjnych.

Projekty rządu i Lewicy, przewidujące rozdzielenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego trafiły do dalszych prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka. PiS wnosił o ich odrzucenie jako niekonstytucyjnych.

Za odrzuceniem poselskiego projektu głosowało 139 posłów, 264 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu; za odrzuceniem rządowego projektu głosowało 140 posłów, 256 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Pierwsze czytanie projektów odbyło się w czwartek. Zwolennicy zmian przekonywali, że wzmocnią one niezależność prokuratury od polityki przez wyeliminowanie możliwości kierowania biegiem śledztw. W ocenie przeciwników, rząd nie może być pozbawiony wpływu na politykę karną.

Prezydent Lech Kaczyński wcześniej mówił, że zawetuje ten sztandarowy projekt ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, nawet jeśli będzie "stuprocentowa pewność", że weto zostanie odrzucone.

Według rządowego projektu nowelizacji ustawy o prokuraturze - który jest realizacją obietnic wyborczych PO - prokurator generalny byłby od 2010 r. powoływany na wniosek ministra sprawiedliwości przez prezydenta na jedną, 6-letnią kadencję, spośród dwóch kandydatów wskazanych przez Krajową Radę Sądownictwa i Krajową Radę Prokuratorów. Kandydatem mógłby być prokurator lub sędzia o co najmniej 10-letnim stażu pracy.

Prezydent mógłby odwołać prokuratora generalnego przed końcem kadencji, m.in. gdyby został skazany lub złożyłby nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne. Sejm mógłby zaś odwołać go na wniosek premiera większością 3/5 głosów - gdyby premier odrzucił jego roczne sprawozdanie lub gdyby "sprzeniewierzył się on złożonemu ślubowaniu". Projekt przewiduje likwidację Prokuratury Krajowej i wprowadzenie w jej miejsce Prokuratury Generalnej. Odstąpiono od likwidacji prokuratur apelacyjnych.

Projekt Lewicy zakłada zaś, że prokurator generalny byłby powoływany na jedną, 7-letnią kadencję przez prezydenta, spośród trzech kandydatów wskazanych przez I prezesa Sądu Najwyższego spośród sędziów Izby Karnej SN, sądów apelacyjnych lub prokuratorów Prokuratury Generalnej.

Prezydent mógłby odwołać go przed upływem kadencji m.in., gdyby Trybunał Stanu zakazał zajmowania mu kierowniczych stanowisk, albo też na wymagający większości 3/5 głosów wniosek Sejmu - w przypadku odrzucenia przez Izbę rocznego sprawozdania prokuratora generalnego. Zdaniem Lewicy, przy okazji rozdziału funkcji (miałby wejść w życie 30 dni od ogłoszenia ustawy) należy znieść prokuratury apelacyjne.

Arkadiusz Mularczyk (PiS) wniósł podczas czwartkowej debaty o odrzucenie projektów jako niezgodnych z konstytucją, która mówi, że to rząd odpowiada za politykę wewnętrzną i bezpieczeństwo obywateli. Dodał, że projekty mają być remedium na rzekome nieprawidłowości za rządów PiS, ale - jego zdaniem - prace komisji śledczych wykazują, że nie było żadnych nacisków politycznych na prokuraturę. "Komisja to dopiero bada" - replikował Jan Widacki (DKP).

Poseł PO Wojciech Wilk podkreślał podczas debaty, że prokuraturę wykorzystywano w celach politycznych - co dziś badają komisje śledcze. Zapewnił, że będą mechanizmy "publicznego rozliczania" prokuratora generalnego.

Zdaniem Jarosława Matwiejuka (Lewica), projekt jego klubu jest lepszy od rządowego, bo idzie dalej w systemowej reformie prokuratury. Skrytykował projekt rządu za to, że zmiany weszłyby w życie dopiero od 2010 r.

Według Józefa Zycha (PSL), samo rozdzielenie funkcji automatycznie nie przyniesie apolityczności prokuratury. (PAP)

js/ pro/ la/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)