Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator domaga się 100 tys. zł grzywny dla b. prezesa PKN Orlen

0
Podziel się:

Kary 100 tys. zł grzywny domaga się dla b.
prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego oskarżonego o
ujawnienie poufnej informacji giełdowej. W czwartek przed Sądem
Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia strony wygłosiły mowy końcowe.
Wyrok zapadnie 1 czerwca.

Kary 100 tys. zł grzywny domaga się dla b. prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego oskarżonego o ujawnienie poufnej informacji giełdowej. W czwartek przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia strony wygłosiły mowy końcowe. Wyrok zapadnie 1 czerwca.

Prokuratura zarzuca Modrzejewskiemu, że w czasie gdy był on prezesem IX Narodowego Funduszu Inwestycyjnego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego miał zdradzić b. prezesowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi cenę akcji spółki Izolacja, należącej do tego NFI. Miało się to stać zanim ta informacja została upubliczniona. Takie działanie jest niezgodne z prawem.

Cena - 300 zł za akcję - została ustalona podczas negocjacji z inwestorem, firmą Icopal z Kopenhagi, która chciała przejąć Izolację. Zwykła, giełdowa cena akcji wynosiła wtedy ok. 150 zł. Dysponując informacją o tym, że Icopal będzie skupował akcje za dwa razy większą sumę, można było łatwo się wzbogacić.

Zatrzymanie Modrzejewskiego - by postawić mu te zarzuty w 2002 r., gdy był prezesem Orlenu - wywołało polityczną burzę, która zakończyła się powołaniem sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia m.in. tej sprawy. Politycy opozycji uznali, że nie było przypadkiem, iż do zatrzymania szefa jednej z największych polskich firm doszło w przeddzień posiedzenia jej Rady Nadzorczej, która odwołała Modrzejewskiego - tym bardziej, że do zmiany prezesa PKN Orlen dążył ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek.

W czwartek prokurator Jolanta Przybyło powiedziała, że zeznania Wieczerzaka bezpośrednio obciążają Modrzejewskiego. Zaznaczyła, że b. prezes PZU Życie był wielokrotnie przesłuchiwany oraz konfrontowany z innymi świadkami i nigdy nie wycofał się z twierdzenia, że informacja o akcjach została mu przekazana przez Modrzejewskiego.

Obrońca b. prezesa PKN Orlen Piotr Jakubicz wniósł o uniewinnienie swego klienta. Zaznaczył, że Modrzejewski został zatrzymany "w błysku fleszy, na oczach kamer, bo była potrzeba zmiany prezesa PKN Orlen".

"Haniebnie wykorzystano wtedy wymiar sprawiedliwości. Stawiam tezę, że chodziło o nagłośnienie jego zatrzymania, miało ono służyć interesom grupy, która sprawowała wtedy władzę" - powiedział. Jego zdaniem zarzuty postawiono wyłącznie po to by uzasadnić zatrzymanie, a zeznania Wieczerzaka są niewiarygodne.

Drugi z obrońców Modrzejewskiego mec. Zbigniew Ćwiąkalski zwrócił uwagę na to, że przesłuchani w sprawie świadkowie nie potwierdzili wersji Wieczerzaka i oprócz jego zeznań prokuratura nie dysponuje żadnymi dowodami.

Wieczerzak twierdzi, że Modrzejewski podał mu cenę akcji w 1998 r. podczas spotkania u ówczesnego wicemarszałka Senatu Andrzeja Chronowskiego (AWS), w którym uczestniczyli jeszcze: były prezes PZU - Władysław Jamroży, minister finansów w rządzie Jerzego Buzka - Jarosław Bauc i członek Rady Polityki Pieniężnej - Bogusław Grabowski.

W swych zeznaniach Bauc i Grabowski powiedzieli, że do tego spotkania doszło rok później, kiedy Modrzejewski nie był już prezesem NFI lecz Orlenu, a informacja o akcjach Izolacji nie miała już żadnej wartości.

Modrzejewski od początku utrzymuje, że jest niewinny, że Wieczerzak go pomawia, a proces wytoczono mu po to, by usprawiedliwić jego zatrzymanie. Jego zdaniem, Wieczerzak pomówił go dlatego, że ludzie z nim związani atakowali otoczenie Mariana Krzaklewskiego, z którym Modrzejewski był kojarzony.

W czwartek przed sądem Modrzejewski powiedział, że "takie sprawy, w których ktoś został fałszywie oskarżony zdarzają się i będą zdarzać się częściej" bo "każdy może spotkać swojego Wieczerzaka". Dodał, że on sam "został zabity", bo takie oskarżenie jest "śmiercią cywilną na rynku finansowym". (PAP)

dnt/ tot/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)