Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokurator żąda 25 lat więzienia dla zabójcy księdza

0
Podziel się:

8 listopada częstochowski sąd okręgowy ogłosi wyrok w procesie
20-letniego Dawida M., oskarżonego o zabójstwo proboszcza z podczęstochowskiej Blachowni (Śląskie).
We wtorek prokurator zażądał dla niego kary 25 lat więzienia.

8 listopada częstochowski sąd okręgowy ogłosi wyrok w procesie 20-letniego Dawida M., oskarżonego o zabójstwo proboszcza z podczęstochowskiej Blachowni (Śląskie). We wtorek prokurator zażądał dla niego kary 25 lat więzienia.

Zdaniem oskarżenia, mężczyzna, który długo był ministrantem w tej parafii, kierował się motywem rabunkowym.

Proces, który z uwagi na charakter sprawy odbywał się z wyłączeniem jawności, rozpoczął się w czerwcu 2009 r. We wtorek sąd wysłuchał wystąpień końcowych stron. Prokurator zażądał dla oskarżonego maksymalnej kary, 25 lat więzienia.

Do zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami regionu, doszło w sierpniu 2008 roku. Ciało 47-letniego proboszcza z parafii pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela w Blachowni-Błaszczykach znaleziono na plebani. Sprawca ukradł 600 zł.

Zatrzymany po kilku dniach Dawid M., były ministrant, najpierw przyznał się do winy, potem się z tego wycofał. W śledztwie mówił o motywie osobistym swojego postępowania - twierdził, że w przeszłości ksiądz go molestował. Po przesłuchaniu świadków i opiniach biegłych prokuratura wykluczyła taką wersję.

Do zgromadzonych już w trakcie procesu dowodów dotyczących tego wątku sprawy prokurator Tomasz Ozimek w rozmowie z PAP nie chciał się we wtorek odnosić, tłumacząc to wyłączeniem jawności procesu.

Kierując do sądu akt oskarżenia prokuratura podawała, że w listopadzie 2007 r. Dawid wraz z innym byłym ministrantem ukradli 20 tys. zł z parafialnego sejfu. Zabrali klucze, kiedy ksiądz odprawiał mszę. Sprawa wyszła na jaw dopiero podczas śledztwa w sprawie zabójstwa, wcześniej nikt nie zgłosił przestępstwa.

Prokuratorzy są pewni, że w sierpniu 2008 r. Dawid chciał po raz drugi okraść proboszcza, tym razem na własną rękę. Znał zwyczaje księdza, wiedział, że gdy zamyka garaż zostawia otwarte drzwi do mieszkania. Właśnie wtedy zakradł się i ukrył wewnątrz.

Z ustaleń postępowania wynika, że napastnik zamierzał ogłuszyć duchownego drzewcem flagi, potem skrępować i zakleić usta taśmą. Plan się nie powiódł, bo ksiądz zaczął się bronić, rozpoznał Dawida. Wtedy nastolatek użył noża, którym zadał duchownemu 35 ciosów. Uciekł wyrzucając w lesie nóż, rękawiczki i taśmę klejącą.

Chłopak przyznał w czasie śledztwa, że rzeczywiście doprowadził do śmierci księdza, ale - jak twierdzi - nie chciał zabić proboszcza, a jedynie go nastraszyć. Dawid dopuścił się zbrodni na trzy dni przed ukończeniem 18. roku życia. Dlatego nie grozi mu dożywocie, ale maksymalnie do 25 lat więzienia.

Krzysztof Konopka (PAP)

kon/ bos/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)