Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura bada sprawę zaświadczeń Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej

0
Podziel się:

Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście będzie sprawdzać czy wystawiano fałszywe
zaświadczenia o odbywaniu studiów dziennych w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej (AHE) w Łodzi
przez punkty zamiejscowe tej uczelni w Wielkiej Brytanii. Dzięki tym dokumentom osoby takie mogły
płacić np. w Szkocji niższe podatki.

Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście będzie sprawdzać czy wystawiano fałszywe zaświadczenia o odbywaniu studiów dziennych w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej (AHE) w Łodzi przez punkty zamiejscowe tej uczelni w Wielkiej Brytanii. Dzięki tym dokumentom osoby takie mogły płacić np. w Szkocji niższe podatki.

"Prokurator Okręgowy w Łodzi zlecił śródmiejskiej prokuraturze wszczęcie postępowania sprawdzającego w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa poświadczania nieprawdy w dokumentach wystawianych przez szkołę, poświadczających czyjeś studia stacjonarne w Polsce" - powiedział we wtorek PAP prok. Rafał Sławnikowski z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Dokumenty mogły służyć do popełnienia oszustw podatkowych na terenie Szkocji.

Decyzja prokuratury ma związek z artykułami w "Gazecie Wyborczej". Z opublikowanej w niej relacji studenta II roku pedagogiki AHE z Edynburga wynika, że choć studenci byli słuchaczami kursu przygotowawczego, lokalna koordynator uczelni wystawiła zaświadczenia sugerujące, że są studentami trzyletnich anglistycznych studiów dziennych. "Nigdy nie studiowałem na anglistyce, ale na podstawie tego zaświadczenia urząd miejski pozytywnie rozpatrzył moje podanie o zwolnienie z miejskich taks" - ujawnił student.

Rzeczniczka AHE Aleksandra Mysiakowska powiedziała we wtorek PAP, że uczelnia nigdy nie wystawiała takich zaświadczeń. "Jeżeli robił to ktoś z pracowników, to robił to bez zgody i wiedzy uczelni" - zaznaczyła rzeczniczka.

To kolejna kontrowersyjna sprawa związana z łódzką uczelnią. Na początku września minister nauki i szkolnictwa wyższego wydała decyzję cofającą uprawnienie do prowadzenia przez AHE studiów pierwszego i drugiego stopnia na kierunku "informatyka". Decyzja opatrzona została "rygorem natychmiastowej wykonalności". Ma ona zawiązek z negatywną oceną kształcenia, wystawioną przez Państwową Komisję Akredytacyjną, która wytknęła uczelni m.in. niedostateczną kadrę, brak dostępu do komputerów i bibliotek dla studentów czy brak programów nauczania. Sprawa dotyczy ponad 3 tys. osób - zarówno studentów jak i osób przyjętych na pierwszy rok na tym kierunku.

Na stronie internetowej w liście do studentów władze AHE utrzymują, że decyzja o zamknięciu kierunku jest dla nich zaskoczeniem. "Zapewniamy państwa, że władze Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi uczynią wszystko, aby zapewnić studentom informatyki możliwość kontynuowania nauki i zdobycia wykształcenia wyższego. O procesach dotyczących przeniesienia studentów do innych uczelni wyższych będziemy informować na bieżąco" - napisano.

Rzeczniczka uczelni podkreśliła, że Akademia nie otrzymała dotąd oficjalnego potwierdzenia ministerialnej decyzji. "W świetle prawa ta decyzja nie jest jeszcze dla nas wiążąca" - uważa rzeczniczka. Dodała, że od dnia jej otrzymania kierunek będzie zlikwidowany, a studenci muszą przejść do innych uczelni i tam kontynuować naukę. Zapewniła, że w ciągu dwóch tygodni studentom informatyki zostanie przedstawiona lista uczelni z całego kraju.

"Podejmowane są w tej chwili rozmowy zarówno z uczelniami publicznymi, jak i niepublicznymi. AHE będzie się starała w tym transferze pomóc. Mamy nadzieję, że uda się nam uzgodnić takie warunki z innymi uczelniami, żeby studenci nie tracili doświadczenia, żeby było jak najmniej różnic programowych" - powiedziała. Dodała, że studentom, którzy zostali dopiero przyjęci na pierwszy rok, zostanie zwrócone wpisowe. Uczelnia nie przewiduje jednak zwrotu czesnego. "Uważamy, że kształciliśmy dobrze, studenci otrzymali od nas to wykształcenie, korzystali z naszego zaplecza dydaktycznego i tego nie stracą, bo to wszystko zostanie im zaliczone" - uważa Mysiakowska.

Tymczasem na stronie internetowej ministerstwa nauki pojawiła się już lista wszystkich uczelni uprawnionych do kształcenia na kierunku "informatyka" oraz tych uczelni, które deklarują możliwość przeprowadzenia obron prac dyplomowych dla studentów "informatyki" AHE. Ministerstwo zaapelowało jednocześnie do władz kolejnych uczelni publicznych i niepublicznych o podejmowanie współpracy w tym zakresie i zgłaszanie deklaracji pomocy studentom w kontynuacji kształcenia, a w szczególności przeprowadzenia obron prac dyplomowych. Gotowość przyjęcia studentów wyraził już m.in. Uniwersytet Łódzki.

Państwowa Komisja Akredytacyjna wydała w lipcu negatywną opinię także w przypadku kierunku "zarządzanie" na AHE. Od tej decyzji uczelnia odwołała się. "Rozpatrzenie tego odwołania będzie punktem obrad prezydium komisji we wrześniu. Opinia ta będzie przekazana do ministerstwa i na jej podstawie zostanie wydana ostateczna decyzja w sprawie kształcenia na tym kierunku" - poinformował we wtorek PAP rzecznik ministerstwa nauki Bartosz Loba.

Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi posiada status wyższej uczelni od 1993 roku. Jest największą uczelnią niepubliczną w Polsce. Studiuje na niej ponad 35 tys. osób. Ma uprawnienia do prowadzenia studiów na 13 kierunkach; w 2007 roku uzyskała uprawnienia do nadawania stopnia doktora w trzech dziedzinach. (PAP)

szu/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)