Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura chce powołania biegłych w procesie ws. zagrożenia życia pacjentki

0
Podziel się:

Prokuratura chce powołania kolejnego
zespołu biegłych w procesie lekarzy, oskarżonych o nieumyślne
spowodowanie zagrożenia życia pacjentki podczas porodu. Według
prokuratury przedstawiona w tej sprawie opinia jest niejasna.

Prokuratura chce powołania kolejnego zespołu biegłych w procesie lekarzy, oskarżonych o nieumyślne spowodowanie zagrożenia życia pacjentki podczas porodu. Według prokuratury przedstawiona w tej sprawie opinia jest niejasna.

Wniosek prokuratury stołeczny sąd ma rozpatrzyć na następnej rozprawie, zaplanowanej na 20 listopada.

W październiku 2003 r. w prywatnej lecznicy położniczo- chirurgicznej na warszawskim Targówku swoje drugie dziecko urodziła Iwona P. Poród odbył się bez komplikacji, ale później pacjentka zaczęła się skarżyć na ból brzucha. Nie podjęto jednak żadnych działań i przeniesiono ją na salę poporodową. Po dwóch godzinach pacjentka dostała krwotoku. Zatrzymano krwawienie, jednak stan pacjentki znowu zaczął się pogarszać. Lekarze zadecydowali o przetransportowaniu chorej do szpitala z oddziałem intensywnej terapii.

Według prokuratury lekarze nie rozpoznali u pokrzywdzonej pęknięcia macicy. Iwona P. w szpitalu spędziła, początkowo w stanie ciężkim, kilka miesięcy. Uratowano jej życie, jednak stała się bezpłodna.

Oskarżonym lekarzom - ginekolog Anecie T.-S. i kierownikowi kliniki, anestezjologowi Andrzejowi O. - grozi do trzech lat więzienia. Lekarze nie przyznają się do winy. Są doświadczonymi medykami z ponad dwudziestoletnim stażem pracy.

W poniedziałek warszawski sąd po raz kolejny wysłuchał opinii dwóch biegłych w tej sprawie. Powtórzyli, że postępowanie oskarżonych było prawidłowe pod względem medycznym. Dopytywani przez sąd, czy oskarżeni popełnili jakieś błędy, biegli wskazali, że nie rozpoznano pęknięcia macicy, mimo iż "były podstawy, aby sądzić, że doszło do jej uszkodzenia".

Jednak - jak zastrzegli - pęknięcie macicy "było w rozpatrywanym przypadku bardzo trudne do rozpoznania", gdyż w ponad 90 proc. wypadków do takiego powikłania dochodzi po cesarskim cięciu lub wcześniejszych zabiegach. Natomiast poród Iwony P. odbywał się naturalnie.

Prokurator oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego złożyli wniosek o powołanie innego zespołu biegłych, ponieważ - według nich - przedstawiona opinia "jest niejasna i w niektórych miejscach sprzeczna wewnętrznie". "Opinia jest sprzeczna między innymi w punkcie mówiącym o tym, czy można zszyć macicę i tym samym zachować płodność, czy należało ją usunąć" - mówili.

Obrońca Andrzeja O. wniósł o odrzucenie wniosku prokuratury, argumentując, że oskarżyciele "nie wykazali niefachowości przedstawionej opinii".

W poniedziałek przed sądem w charakterze świadka zeznawała anestezjolog ze szpitala, do którego przewieziono pacjentkę po porodzie. Odpowiadając na pytania pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego zeznała, że w momencie, gdy pacjentka trafiła do szpitala, "była ona wykrwawiona, a jej stan był tragiczny".(PAP)

gdy/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)