Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura: Czyżewski odmówił zeznań w sprawie swego doniesienia

0
Podziel się:

Andrzej Czyżewski odmówił zeznań w sprawie
własnego doniesienia o rzekomym przestępstwie nakłaniania go w
2005 r. w Hamburgu do składania fałszywych zeznań przez Zbigniewa
Wassermanna i Antoniego Macierewicza, członków sejmowej komisji
śledczej ds. PKN Orlen.

Andrzej Czyżewski odmówił zeznań w sprawie własnego doniesienia o rzekomym przestępstwie nakłaniania go w 2005 r. w Hamburgu do składania fałszywych zeznań przez Zbigniewa Wassermanna i Antoniego Macierewicza, członków sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.

Poinformowała o tym w środę PAP Katarzyna Szeska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która od połowy 2007 r. prowadzi śledztwo w całej sprawie.

We wtorek "Gazeta Polska" w artykule pt. "Odstrzelić Macierewicza" podała, że "nowy układ rządzący poszukuje +haków+ na Antoniego Macierewicza aż w Niemczech". Według gazety, 19 lutego w Hamburgu "pojawił się prokurator Jarosław Duś, próbując wymusić obciążające Macierewicza zeznania na Andrzeju Czyżewskim, najważniejszym świadku w sprawie tzw. mafii paliwowej". Zdaniem "GP", "do postawienia Macierewicza przed sądem wystarczyłoby zeznanie Andrzeja Czyżewskiego, że były wiceminister spotykał się i rozmawiał z nim prywatnie w trakcie prac komisji ds. Orlenu". Przypomniano, że Czyżewski był jednym z głównych świadków przesłuchiwanych przez komisję.

Klub PiS chce, by minister sprawiedliwości przedstawił informacje na temat "szukania haków" na Macierewicza.

W związku z publikacją "GP", Szeska poinformowała, że prok. Duś 19 lutego uczestniczył w przesłuchaniu Czyżewskiego jako świadka - prowadzonym na wniosek warszawskiej prokuratury przez niemieckich śledczych. "Andrzej Czyżewski po zapoznaniu się z treścią pierwszego pytania, zawartego we wniosku o międzynarodową pomoc prawną, odmówił składania zeznań na okoliczności będące przedmiotem postępowania" - podała Szeska. Podkreśliła, że podstawą wszczęcia postępowania było zawiadomienie Czyżewskiego z 11 maja 2007 r.

"Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo" - stanowi prawo.

W maju 2007 r. RMF FM ujawniło, że tuż przed przesłuchaniem Czyżewskiego, które odbyło się w maju 2005 r. w Hamburgu w formie wideokonferencji z prokuratorami z Krakowa, w czym uczestniczyli Wassermann i Macierewicz - obaj odwiedzili go w Niemczech. Mieli przedstawić Czyżewskiemu katalog pytań i odpowiedzi, jakich ma udzielać prokuraturze. Wassermann mówił wtedy, że to "brednie człowieka sfrustrowanego".

W maju 2007 r. do Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynęło pismo Czyżewskiego, z którego wynikało, że Wassermann i Macierewicz "w imieniu panów Kaczyńskich i komisji śledczej" przekazali mu katalog pytań, na które w toku przesłuchania chcieli uzyskać określone odpowiedzi. W zawiadomieniu była też mowa, iż obaj wskazali Czyżewskiemu, "które z posiadanych przez niego dowodów wskazujących na Kaczyńskich i osoby z ich najbliższego otoczenia nie powinny znaleźć się w protokole przesłuchania w Hamburgu".

Sprawa trafiła do warszawskiej prokuratury. Ówczesny prokurator krajowy Dariusz Barski mówił wtedy, że będzie ona weryfikować zeznania Czyżewskiego. "Składał on obciążające zeznania w stosunku do wielu polityków, m.in. b. szefa MSWiA Krzysztofa Janika, b. minister sprawiedliwości Barbary Piwnik i te postępowania prokuratura umorzyła, nie znajdując dowodów na potwierdzenie tez stawianych przez niego" - dodawał.

Krakowska prokuratura zarzuciła już Czyżewskimu, że gdy w 2005 r. składał swe zeznania, zataił udział w nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników firmy Dansztof sp. z o.o. - za co grozi kara do 3 lat więzienia. (PAP)

sta/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)