W ciągu najbliższych kilku miesięcy prokuratura nie wystąpi do Sejmu o uchylenie immunitetu b. ministrowi zdrowia Bolesławowi Piesze. Nie pozwala na to jeszcze materiał dowodowy - podał we wtorek szef zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie, prok. Marek Wełna.
Toczące się od marca tego roku śledztwo dotyczy domniemanej korupcji przy wpisywaniu lekarstwa na dusznicę bolesną - ivabradyny na listę leków refundowanych. Według prokuratury, istnieje podejrzenie przyjęcia korzyści majątkowej przez funkcjonariusza publicznego w związku z tą procedurą, poświadczenia nieprawdy w dokumentach, fałszowania dokumentów i przekroczenia uprawnień.
"Jesteśmy na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Decyzja zostanie podjęta za kilka miesięcy. Być może takie wnioski z analizy akt sprawy nastąpią, ale żeby wystąpić do Sejmu o uchylenie immunitetu poselskiego, to trzeba mieć komplementarny materiał dowodowy" - powiedział PAP Wełna.
"To nie jest tak, że postawimy zarzut, a potem będziemy się zastanawiać, gdzie szukać materiału dowodowego. Musi to być wniosek na najwyższym poziomie, oparty na kompletnym materiale dowodowym, a na to jest jeszcze za wcześnie" - wyjaśnił prokurator.
Dodał, że za wcześnie jest także na mówienie o ewentualnym postawieniu b. wiceministrowi zdrowia zarzutów w tej sprawie.
We wtorek radio RMF FM podało, że prokuratura chce złożyć wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetu Bolesławowi Piesze, a śledczy są bliscy postawienia mu zarzutów korupcji, przekroczenia uprawnień oraz fałszowania dokumentów.
"Niestety nie mogę tego potwierdzić. Istotnie prowadzimy śledztwo w takim zakresie, ale to wiadomo od dawna. Również w tym przypadku mogę jedynie podkreślić, że jesteśmy na etapie gromadzenia materiału dowodowego, którego ocena nastąpi za kilka miesięcy" - powiedział prokurator Wełna.
Sprawę nagłośniły media, według których ivabradyna miała się znaleźć na liście kilka godzin po wizycie, jaką wiceministrowi zdrowia w rządzie PiS Bolesławowi Piesze złożyli przedstawiciele koncernu Servier. Piecha zaprzeczał, jakoby lek miał znaleźć się na liście pod wpływem lobbingu.
Media informowały, że w Ministerstwie Zdrowia mogły być fałszowane ekspertyzy, od których uzależnione było wpisanie ivabradyny na listę leków refundowanych. W reakcji na to Piecha złożył do prokuratury i CBA zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez dziennikarzy donoszących "o rzekomych fałszerstwach dokumentów w ministerstwie zdrowia, dotyczących rozporządzenia +Lista leków refundowanych+".
Dziennikarze ujawnili też jakoby biznesmeni, którzy lobbowali u Piechy za wpisaniem ivabradyny na listę leków refundowanych przez NFZ, załatwili mieszkanie jego synowi. Według mediów w sprawie mieszkania dla studenta pośredniczyć miał krakowski biznesmen Wiesław L.
W reakcji na te doniesienia Piecha oświadczył, że jego syn wynajmuje mieszkanie studenckie na zasadach komercyjnych, co może potwierdzić przelewami bankowymi. Według niego, ta sprawa to efekt politycznego "czarnego PR".(PAP)
czo/ itm/ jbr/