Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura: działania śledcze ws. korupcji w krakowskim samorządzie - legalne

0
Podziel się:

Prokuratura Apelacyjna w Krakowie nie znalazła
dotychczas podstaw, by zakwestionować legalność działań podjętych
w śledztwie w sprawie domniemanej korupcji w krakowskim
samorządzie - poinformował we wtorek rzecznik PA prok. Józef
Radzięta.

Prokuratura Apelacyjna w Krakowie nie znalazła dotychczas podstaw, by zakwestionować legalność działań podjętych w śledztwie w sprawie domniemanej korupcji w krakowskim samorządzie - poinformował we wtorek rzecznik PA prok. Józef Radzięta.

Prokuratura analizowała tę sprawę po doniesieniach mediów, że w śledztwie tym zastosowano podsłuchy.

Jak podało pod koniec kwietnia radio RMF FM, tuż przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi podsłuchiwanych miało być kilkunastu działaczy krakowskiej PO m.in. ówczesny senator PO Andrzej Gołaś i radni miejscy z PO: Bogusław Kośmider i Kajetan d'Obyrn. Inwigilacja miała mieć związek ze śledztwem w sprawie rzekomej korupcji byłego posła PO Tomasza Szczypińskiego.

Z interpelacją dotyczącą domniemanych podsłuchów wystąpili do ministra sprawiedliwości krakowscy posłowie PO Ireneusz Raś i Jarosław Gowin. Interesowało ich m.in. czy zastosowanie podsłuchu wobec wszystkich objętych śledztwem osób było uzasadnione; kto wydał decyzje o zastosowaniu podsłuchów; jaka służba realizowała czynności operacyjne; jaki materiał zgromadzono i czy został on zniszczony, czy też zarchiwizowany.

Po doniesieniach mediów krakowska PA postanowiła skontrolować przebieg śledztwa. Jak zapowiadano sprawdzona miała zostać m.in. legalność i prawidłowość podsłuchów oraz to, czy stosowano je wobec osób, które nie miały związku ze sprawą.

Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik tej prokuratury prok. Józef Radzięta, w ostatnich dwóch tygodniach przeanalizowana została część akt, ale ponieważ badania dotyczyły dokumentów niejawnych, żadne bliższe informacje ani o przedmiocie, ani o wynikach tego badania nie mogą być upublicznione.

"Jednak z uwagi na zainteresowanie tą sprawą opinii publicznej mogę powiedzieć, że dokonana analiza nie dała dotychczas podstaw do kwestionowania legalności podejmowanych w tej sprawie decyzji procesowych" - poinformował prok. Radzięta.

O wynikach analizy poinformowana została Prokuratura Krajowa. Prokuratura Apelacyjna zwróciła się też do Prokuratura Okręgowego o dalsze wyjaśnienia dotyczące niektórych czynności związanych ze śledztwem.

Do rzekomej korupcji w krakowskim samorządzie miało dojść w 1999 r. Prokuratura zarzuciła byłemu posłowi PO Tomaszowi Szczypińskiemu, że będąc wiceprezydentem Krakowa przyjął co najmniej 120 tys. zł łapówki w zamian za podjęcie działań zmierzających do skorzystania przez gminę z prawa pierwokupu za 5 mln zł trzech działek, które realnie były warte niespełna 1,4 mln zł.

Za przeprowadzeniem tej transakcji głosował zarząd miasta. Działki - kupione wcześniej dużo taniej (niecałe 1,4 mln zł) - sprzedali gminie dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M., aresztowani w październiku 2006 r. pod zarzutem złożenia obietnicy udzielenia korzyści majątkowej i nakłonienia urzędników samorządowych do działania na szkodę Gminy Kraków.

Biznesmeni przyznali się do winy i zostali już prawomocnie skazani. W swych wyjaśnieniach obciążyli m.in. Szczypińskiego.

Zarzuty w tej sprawie w grudniu 2006 r. usłyszeli czterej inni wiceprezydenci Krakowa z lat 1998-2002: Paweł Z., Jerzy J., Teresa S. i Ewa K.-B. Wszyscy oni - podobnie jak Tomasz Szczypiński - zaprzeczali zarzutom.

Śledztwo ws. korupcji w krakowskim samorządzie prowadzone było najpierw w Prokuraturze Okręgowej, potem przez wydział zamiejscowy Biura do spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Krakowie, a 1 kwietnia br. zostało przekazane do prokuratury okręgowej. (PAP)

wos/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)