Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Krakowie prowadzi śledztwo w sprawie wywierania nacisku na świadków w sprawie ostrzelania afgańskiej wioski Nangar Khel. Jest to jedyny wątek śledztwa wyłoniony z tej sprawy, prowadzony w Krakowie.
"W dniu 2 lutego do Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Krakowie wpłynęły materiały z wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Naczelnej Prokuratury Wojskowej z siedzibą w Poznaniu, w sprawie użycia w 2008 r. przemocy w celu wywarcia wpływu na dwóch świadków w sprawie prowadzonej przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie i narażenia ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszkodzenia ciała" - poinformował w środę PAP zastępca wojskowego prokuratora garnizonowego w Krakowie ppłk Ryszard Filipowicz.
Jak stwierdził, "4 lutego 2009 roku Wojskowa Prokuratura Garnizonowa wszczęła śledztwo w tej sprawie, powierzając przeprowadzenie tego postępowania w całości Żandarmerii Wojskowej".
Ppłk Filipowicz podkreślił, że śledztwo prowadzone jest "w sprawie" i dotychczas żadnej osobie nie przedstawiono zarzutu popełnienia przestępstwa. Z uwagi na charakter sprawy i dobro śledztwa, na obecnym etapie prokuratura nie udziela bardziej szczegółowych informacji.
Sprawa związana jest ze śledztwem dotyczącym wydarzeń w afgańskiej wiosce Nangar Khel. Wskutek ostrzelania wioski przez polskich żołnierzy 16 sierpnia 2007 r. na miejscu zginęło sześć osób - dwie kobiety i mężczyzna oraz troje dzieci; dwie kolejne osoby zmarły w szpitalu. Proces siedmiu żołnierzy oskarżonych o zabicie cywili w Nangar Khel rozpoczął się na początku lutego przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie.
Ze śledztwa poznański oddział Naczelnej Prokuratury Wojskowej wyłączył do odrębnego prowadzenia 11 innych wątków. Jak poinformował we wtorek PAP szef poznańskiego oddziału Naczelnej Prokuratury Wojskowej Mikołaj Przybył, dwa z nich zostały umorzone z powodu niestwierdzenia przestępstwa, tj. domniemane zbezczeszczenie przez żołnierzy zwłok w Afganistanie i wysadzenia bunkra w Iraku.
Pozostałe wątki dotyczą m.in. znieważania i poniżania żołnierzy przez dowódcę, narażenia na utratę życia dwóch szeregowych, utrudniania postępowania, użycia przemocy wobec świadków w prowadzonym postępowaniu oraz pełnienia przez jednego z żołnierzy służby w Legii Cudzoziemskiej.
Prokuratura zdecydowała o umorzeniu sprawy majora Olgierda C., który miał znieważać swych podwładnych, a także narażenia żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty życia. Zakończyła też wątek dotyczący pełnienia służby w obcym wojsku przez Damiana L. - sprawa ta została przekazana prokuraturze powszechnej.
Naczelna Prokuratura Wojskowa rozważy, czy podejmie także postępowanie w sprawie ukrywania dowodów w śledztwie. Chodzi o dokumenty, które ujawnił podczas ostatniej rozprawy w lutym oskarżony Olgierd C.
Oskarżyciel, prokurator płk Jakub Mytych wniósł wówczas o wydzielenie złożonych materiałów i wysłanie ich prokuraturze, bo - jak ocenił - zachodzi prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa ukrywania dowodów, co prokuratura wojskowa powinna zbadać w śledztwie.
Jak poinformował PAP w środę rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Jerzy Artymiak, decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta. (PAP)
hp/ rpo/ itm/ mow/